Protest rodziców w Czerwieńsku dał efekt. Zarząd dróg nie ustawi co prawda świateł, ale prędkościomierz.
- Już rok minął od naszej głośniej akcji. Czy mamy znowu zablokować to przejście dla pieszych, by pokazać, że zależy nam na naszych dzieciach? - denerwuje się Krystyna Kacz-mar, mama dziewięcioletniej Sylwii. Rok temu rodzice, nauczyciele i dzieci wyszli na ulice z transparentami domagając się zamontowania sygnalizacji świetlnej przy ul. Zielonogórskiej. - Czy w tym miejscu naprawdę musi dojść do jakiejś tragedii, by ktoś się zainteresował naszą sprawą? Czy potrącone dziecko kogoś przekona, że przydadzą się światła? - pytali wtedy zdesperowani rodzice.
Teraz już nie ustąpią. - Niedawno zamontowano tylko tzw. Agatkę. Znak, mówiący, że jest to często uczęszczane przejście dla pieszych. Chyba działa, bo kierowcy zdejmują nogę z gazu, ale czy na długo? Podejrzewam, że bardzo szybko oswoją się z tym, że ten znak tu stoi i stracą czujność - martwi się sąsiadka, pani Jadwiga, babcia malucha, który chodzi do pobliskiej szkoły podstawowej. Do rozmowy wtrąca się mąż pani Jadwigi. - Hola, hola, rozumiem, że dzieci są najważniejsze, ale my, starsi też mamy problem. Jeden kierowca może cię przepuścić, ale drugi jadący w przeciwnym kierunku już się nie zatrzyma. I trzeba lawirować między autami - skarży się pan Kazimierz i dodaje: - Albo w ogóle nie zbliżać się do tego przejścia. Tak będzie najłatwiej.
- Rozumiem rozgoryczenie mieszkańców, a głównie rodziców. Każdy martwi się o swoje dziecko.Ale to nie gmina odpowiada za tę drogę, nic nie możemy zrobić - dowiadujemy się w urzędzie.
Słyszymy też, że sprawa ze światłami wcale nie stanęła w martwym punkcie. Pracownicy zarządu dróg wojewódzkich, bo to im podlega ul. Zielonogórska, wielokrotnie byli na oględzinach. Mamy dobrą wiadomość dla wszystkich. Sygnalizacji świetlnej w tym miejscu co prawda jednak nie będzie, ale zarząd dróg znalazł inne rozwiązanie. Postawią na tym odcinku drogi coś na kształt fotoradaru. Ale ten nie będzie nakładał mandatów. - Będzie pokazywał z jaką prędkością jedzie dany kierowca. Ma to dać do myślenia, człowiek pomyśli „uwaga, kolego, jedziesz za szybko” - tłumaczy nam Sławomir Michalak z zarządu dróg wojewódzkich. - Ten system bardzo dobrze się sprawdza i uważamy, że to rozwiązanie pozytywnie wpłynie na ruch drogowy w tym miejscu.
Pracownicy zarządu dróg wojewódzkich zrobili analizę i pomiar częstotliwości przechodzenia przez przejście dla pieszych. - Widoczność w tym miejscu też jest dobra. Droga jest szeroka. A zamontowanie sygnalizacji świetlnej negatywnie wpłynęłoby na płynność ruchu. Przy Zielonogórskiej są parkingi i mógłby robić się ciągle korek - mówi S. Michalak.
Zapowiada, że skrzynka pokazująca prędkość stanie na przełomie marca i kwietnia. - Już mamy potrzebne uzgodnienia dotyczące zmiany organizacji ruchu, teraz przygotowujemy się do przetargu.