Prawnicy Augustyn P. oraz jego córka Małgorzata P.-Ż. nie oszukali rolnika Tomasza Kaczmarka – tak uznał poznański Sąd Apelacyjny, który prawomocnie uniewinnił ich od zarzucanego im czynu podtrzymując tym samym wcześniejszy wyrok Sądu Okręgowego.
– Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe i rzetelnie ustalił stan faktyczny. To doprowadziło do słusznego wniosku, że oskarżeni nie dopuścili się przestępstwa
– uzasadniała wyrok sędzia sprawozdawca Izabela Pospieska.
Sąd uznał, że para prawników nie mogła dopuścić się oszustwa, bo nie zdawała sobie sprawy, że Tomasz Kaczmarek jest upośledzony umysłowo. Z kolei sam pokrzywdzony rolnik miała złożyć podpis pod umową świadomie.
Historię Tomasza Kaczmarka opisaliśmy jako pierwsi już w 2011 roku. Ale początki tej sprawy sięgają jeszcze 2007 roku. Wtedy po raz pierwszy do Tomasza Kaczmarka zadzwonił prawnik Augustyn P. Powiedział Tomaszowi Kaczmarkowi, że należy się mu odszkodowanie za niespełna hektar ziemi w Chybach, z którego w 1997 roku wywłaszczyła go gmina Tarnowo Podgórne.
"W 2007 roku nawet sam pokrzywdzony nie wiedział, że jest osobą upośledzoną". W dalszej części artykułu przeczytasz, jak sędzia uzasadniała wyrok.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień