Prawnicy: - Możemy za darmo pomóc większej liczbie osób! Tylko trzeba zmienić przepisy
„Olbrzymi potencjał - mizerne efekty. Tak można podsumować system nieodpłatnej pomocy prawnej finansowanej przez państwo” - tak całą akcję miażdży w swoim komunikacie Najwyższa Izba Kontroli. A jak to wygląda w naszym regionie?
Tymczasem w Lubuskiem w zeszłym roku właśnie na dyżury darmowych prawników wydano 2 mln 595 tys. zł. Urządzono dla nich aż 42 biura we wszystkich powiatach. I co? Sami prawnicy przyznają w rozmowie z „GL”: Moglibyśmy pomagać większej liczbie osób! - Od dawna o to apelujemy, ponieważ przepisy znacznie zawęziły grono osób, którym przysługuje pomoc - mówi Piotr Królik, aplikant adwokacki z Zielonej Góry.
Tych zapraszamy
I NIK, i nasi rozmówcy z Gorzowa, Zielonej Góry, Nowej Soli czy Żagania zaznaczają: pomysł na darmowe poradnictwo jest dobry. Chodziło w nim o to, by dostęp do fachowca od kodeksów mieli najbiedniejsi, nieporadni czy dotknięci katastrofami.
Akcja, opłacana przez rząd, ruszyła w styczniu 2016 r. Z pomocy radców i adwokatów mogą korzystać wyłącznie osoby, które: w okresie 12 miesięcy poprzedzających zwrócenie się o udzielenie nieodpłatnej pomocy prawnej zostało przyznane świadczenie z pomocy społecznej; posiadające Kartę Dużej Rodziny; są kombatantami, weteranami; ofiarami represji wojennych i okresu powojennego; mają mniej niż 26 lat; mają więcej niż 65 lat; w wyniku wystąpienia klęski żywiołowej, katastrofy naturalnej lub awarii technicznej znalazły się w sytuacji zagrożenia lub poniosła straty; są w ciąży.
Gorzowianka Joanna (nazwisko do wiadomości redakcji) korzystała z tej pomocy. - Miałam problemy z windykatorem. Czułam się nękana, osaczona. Dowiedziałam się, co mu wolno, a czego nie. Pani mecenas potraktowała mnie z szacunkiem. Nie miałam wrażenia, że jak nie płace za usługę, to jestem gorsza. Gdyby nie darmowe dyżury, pewnie posiłkowałabym się internetem. Nie poszłabym do adwokata, bo mnie nie stać - mówi wprost.
Tym dziękujemy
Teraz, po wstępnym podsumowaniu akcji, okazuje się, że chyba jednak za bardzo ograniczono dostęp do prawników. - Przychodzi do nas bardzo dużo osób, które nie spełniają kryteriów, choć są w naprawdę trudnej sytuacji finansowej i życiowej np. osoby niepełnosprawne, bezrobotni, matki samotnie wychowujące dzieci. Jednak nie możemy im pomóc, ponieważ nie są wskazani w katalogu grup uprawnionych do porady - tłumaczy Aleksandra Przybył, adwokat z Gorzowa.
A Paulina Merda - także adwokat z Gorzowa - przyznaje: - Mając na uwadze dotychczasową działalność punktu należałoby zweryfikować krąg osób uprawnionych.
Czyli obie są w 100 proc. zgodne z zielonogórskim aplikantem P. Królikiem.
Ten sam problem punktują eksperci NIK. Podczas specjalnego panelu fachowców, który poprzedził rozpoczęcie kontroli, eksperci (m.in. z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz z biura Rzecznika Praw Obywatelskich) uznali, że „podstawowym problemem pozostaje zbyt wąski katalog osób uprawnionych do skorzystania z nieodpłatnej pomocy prawnej”. Stwierdzili też, że głównym kryterium uprawniającym do skorzystania z tej formy wsparcia powinno być po prostu kryterium dochodowe.
Dlaczego to takie ważne? P. Królik tłumaczy prosto: - Wiele osób, które pracują, osiąga zarobki na poziomie minimalnym i wciąż nie stać ich na opłacenie prawnika.
Także Ministerstwo Sprawiedliwości uważa, że system „ma dużo większe możliwości niż te, które są obecnie wykorzystywane”. W resorcie zapewniają, że trwają już prace nad zwiększeniem efektywności programu oraz nad nowelizacją ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej. Niewykluczone, że spełniony zostanie najważniejszy postulat i NIK-u, i lubuskich prawników: poszerzony zostanie katalogu osób uprawnionych do darmowej porady.
Problemy? Wszędzie podobne
Podczas rozmów z prawnikami zapytaliśmy też, z jakimi problemami przychodzą do prawników Lubuszanie. Okazuje się, że w każdym powiecie najczęściej są to sprawy związane z kłopotami mocno osobistymi: skomplikowane sytuacje rodzinne, zagadnienia spadkowe oraz egzekucyjne (czyli kłopoty z komornikami czy windykatorami).
Zdarzają się także prośby o pomoc w sprawach karnych, urzędowych czy - ogólnie ujmując - ZUS-owskich - dodaje jeszcze adwokat Paweł Poźniak, który pomaga mieszkańcom Nowej Soli.
Są też osoby, które potrzebują wsparcia, bo wpadły w sieć firm zajmujących się sprzedażą bezpośrednią. Którzy kupili odkurzacz, garnki czy pościel za cenę o wiele wyższą niż w sklepie i teraz muszą spłacać chybiony zakup przez lata. Często są to osoby starsze, które próbują się wyplątać z wielotysięcznego zobowiązania, bo nie mają pieniędzy na życie.
P. Merda z Gorzowa ma jeszcze jeden smutny wniosek: znaczna część społeczeństwa nie potrafi poruszać się w istniejącym, skomplikowanym systemie prawnym, nie zna obowiązujących procedur i zwyczajnie nie potrafi korzystać z przysługujących im uprawnień.
I dlatego ludzie podpisują niekorzystne umowy, pakują się w horrendalnie oprocentowane pożyczki, albo nie wiedzą, co robić, gdy sprzedawca garnków za 8 tys. zł namówi ich na niepotrzebny zakup.
Ile punktów, ile porad?
Gorzów: jest pięć punktów pomocy, udzielono 1.158 porad
Zielona Góra: 5 i 944
pow. nowosolski: 4 i 821
pow. zielonogórski: 4 i 745
pow. międzyrzecki: 2 i 581
pow. strzelecko - drezdenecki: 2 i 576
pow. żagański: 3 i 498
pow. świebodziński: 2 i 466
pow. gorzowski: 3 i 464
pow. wschowski: 2 i 460
pow. krośnieński: 2 i 376
pow. sulęciński: 2 i 369
pow. słubicki: 2 i 357
pow. żarski: 4 i 341
Spośród 42 biur w Lubuskiem 24 punkty porad prowadzą same powiaty, a 18 - organizacje pozarządowe wyłonione w konkursach ofert
Kto korzystał najczęściej?
W sumie w 2016 r. w całym woj. lubuskim udzielono 8.156 porad. Najczęściej (5.867 przypadków) na podstawie wieku (czyli osobom poniżej 26. roku życia i powyżej 65. roku życia). 1.045 obywateli dostało pomoc na podstawie decyzji o świadczeniu z pomocy społecznej. 648 osób miało Kartę Dużej Rodziny. Było zaledwie 47 kombatantów i 36 weteranów. Najczęściej porada zajmowała od 15 do 30 minut.
Gdzie znaleźć namiary?
Adresy biur, w których udzielane są porady, znajdziecie na stronach miast i gmin.
Dane za 2016 r. z raportu Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego