Chociaż Zjednoczona Prawica wystawia kandydatów do sejmiku na jednej liście, to jednak pomiędzy bocheńskim PiS i Porozumieniem najwyraźniej jedności brakuje. Zamiast wspierać obu przedstawicieli miasta na liście, działacze PiS wydali oświadczenie, w którym stwierdzają, że jedynym na Bocheńszczyźnie ich kandydatem do sejmiku jest Piotr Dziurdzia.
Działacze Prawa i Sprawiedliwości z miasta soli wydali w czwartek oficjalne oświadczenie o swoim poparciu dla kandydata do sejmiku.
Choć na liście Zjednoczonej Prawicy jest dwóch bochnian, tylko jeden z nich zasłużył sobie na poparcie PiS-u - to Piotr Dziurdzia, który prawdopodobnie wystartuje z miejsca 6 lub 5. Stanisław Bukowiec, lider Porozumienia Jarosława Gowina w całym okręgu tarnowskim, takiego wsparcia nie dostał, choć na liście figurować będzie znacznie wyżej, bo na miejscu drugim. „Dwójka” dla Stanisława Bukowca to wynik umowy międzypartyjnej, zawartej na szczeblu centralnym. Miejsce dla Dziurdzi to z kolei efekt wskazań na szczeblu lokalnym. Ten ostatni przyznaje, że przez pewien czas rozważał nawet rezygnację ze startu - właśnie ze względu na niekoniecznie „biorące” miejsce na liście.
- Bocheńszczyzna kolejny raz jest niedoceniana przy układaniu list do sejmiku czy do sejmu - przyznaje w krótkiej rozmowie Dziurdzia. Zwraca uwagę, że taka sytuacja panuje już od ponad 16 lat.
Czytaj więcej i dowiedz się, jakie mogą być powody takich działań partii oraz co chce ona w ten sposób uzyskać.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień