Praktyka czyni mistrza
Metoda eksperymentu, czyli nauka, mądra zabawa i wymierne korzyści. A uczniom najbardziej podobają się doświadczenia
- Jest to pierwszy program realizowany metodą eksperymentu w naszej szkole - zaczyna Lucyna Kucała, dyrektor PSP im. Arkadego Fiedlera w Lubrzy.
Chodzi o projekt pod nazwą „Pozwól mi zrobić a zrozumiem”, który ma na celu wyrównywać dysproporcje edukacyjne z matematyki oraz przyrody. Niestandardową metodą wykorzystywaną przy realizowaniu projektu jest metoda eksperymentu, a same zajęcia prowadzone są w niekonwencjonalny sposób. - To poniekąd odwrócenie ról nauczyciel-uczeń - dodaje dyrektor PSP.
Dofinansowanie uzyskały szkoły w Żarach, Gorzowie Wlkp. oraz… w Lubrzy. W ramach projektu doposażono szkolne sale przedmiotowe. Pracownie matematyczną i przyrodniczą. Nauczyciele przeszli specjalny kurs doskonalenia zawodowego. Eksperyment wykorzystywany podczas zajęć wyrównawczych oraz rozwijających, cieszy się szczególnym uznaniem wśród uczniów. - Są zabawa i nauka. Najbardziej podobają nam się eksperymenty - mówią uczniowie. - Lubię chodzić na te zajęcia i myślę, że inni też - dodaje Zuzanna Zdanowicz z klasy III.
Trzecioklasiści właśnie zaprosili nas na zajęcia pokazowe, podczas których zaprezentowano eksperyment o nazwie JoJo. - Dlaczego taka nazwa? To okaże się pod koniec eksperymentu - zapowiedzieli uczniowie.
Ocet, soda oczyszczona, olej, barwnik poszły w ruch. Uczniowie ze skupieniem wykonywali kolejne czynności: w occie rozpuściły barwnik, do dzbanka przesypały sodę zalewają ją olejem, następnie całość zakropiły barwnikiem rozpuszczonym w occie. - Ocet jest kwasem, a soda zasadą. W wyniku połączenia doszło do reakcji chemicznej i wytworzył się tlenek węgla, czyli gaz, dlatego bąble stają się lekkie i wypływają na powierzchnię. Tam gaz się ulatnia, a bąble znów stają się ciężkie i opadają na to, dlatego eksperyment nazwaliśmy jojo - mówią jednym tchem trzecioklasiści.
- Są to zajęcia, w których uczniowie chętnie uczestniczą i angażują się w nie od samego początku do samego końca. Zajęcia odbywają się raz w tygodniu, chociaż dochodzą nas słuchy, że chwalą się nabytymi umiejętnościami w domu i z rodzicami powtarzają doświadczenia - mówi nauczyciel przyrody Beata Banaś.
Nie od dziś wiadomo, że teoria w połączeniu z praktyką, przynosi wymierne korzyści. W przypadku lekcji w lubrzańskiej szkole dochodzi kolejny element edukacyjnej układanki - zabawa. - Nauka poprzez zabawę. Mądrą zabawę. To z pewnością o wiele bardziej atrakcyjna forma edukacji - dodaje nauczyciel.
Dowodem na efektywność zajęć są z pewnością skomplikowane formułki, które z pełnym zrozumieniem uczniowie wręcz recytują.
Co ważne, podczas zajęć nagrywane są filmiki pilotażowe, które w kolejnych latach mają stać się pomocą dydaktyczną nauczycieli
Projekt edukacyjny współfinansowany jest przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. - Dofinansowanie wynosi około 127 tysięcy, natomiast wkładem własnym szkoły są pomieszczenia do zajęć dydaktycznych - podsumowuje L. Kucała.