W dobie deficytu pracowników, odejście każdej osoby może się okazać niepowetowaną stratą dla firmy. Czasami jednak szef jest w stanie przewidzieć, czy stan kadr jeszcze bardziej się skurczy.
Jedni pracownicy wszem i wobec ogłaszają swoje odejście z pracy, chociaż jeszcze nie mają pewności co do zatrudnienia w następnej firmie. Drudzy mają już wszystkie formalności za sobą, a jeszcze opóźniają spotkanie z obecnym przełożonym, na którym to spotkaniu zdradzą swoje plany dotyczące złożenia wypowiedzenia. Przedstawiamy zachowania i postawy, które zdradzają że pracownik zamierza odejść z firmy.
Pracownik, który nagrał już sobie inną pracę, zazwyczaj automatycznie traci chęci do wykonywania swoich obowiązku w aktualnym miejscu zatrudnienia. Gdy pracownik jedną nogą jest już w nowej firmie, spada jego motywacja, bo w obecnym miejscu zaczyna czuć się nieswojo. Powierzone mu zadania realizuje niemal mechanicznie. W żadnych projektach czy szkoleniach nie chce uczestniczyć.
Słabsze wyniki
Brak motywacji wiąże się z obniżoną wydajnością i to niezależnie od tego, czy jest to praca fizyczna, czy umysłowa. Być może jest to spowodowane również złym rozplanowaniem dnia pracy. Skupiając się na tym, co czeka nas w nowej pracy, nie jesteśmy w stanie w pełni zaangażować się w bieżące zadania, a potem trzeba nadrobić to, co czeka w kolejce. Zatrudniony nie wykazuje inicjatywy, przestaje być samodzielny, a to także wpływa na osłabienie wyników.
Poranne spóźnienie
Rano dzwoni telefon szefa. Okazuje się, że to pracownik prosi o dzień wolny. Tłumaczy się przykładowo problemami rodzinnymi, wizytą-niespodzianką dalekich krewnych albo awarią w mieszkaniu. Prawdziwy powód jest zgoła inny. Dzień wcześniej, niespodziewanie, pracownik otrzymał zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Spotkanie ma odbyć się w środku dnia. To dlatego pracownik nie może pojawić się normalnie w pracy.
Zatrudniony pojawia się w firmie z półtoragodzinnym opóźnieniem lub w ciągu dnia powiadamia swojego przełożonego, że akurat tego dnia musi wyjść 2 godziny wcześniej i w innym dniu to odrobi. Można podejrzewać, że za spóźnieniem czy urywaniem się z pracy stoi inna przyczyna niż ta oficjalna podawana przez pracownika. To rozmowa w sprawie nowej pracy, odbywająca się albo rano, albo w godzinach mocno popołudniowych.
Pracownik dotychczas nie miał problemu z odbieraniem telefonu, gdy współpracownicy z działu słyszeli treść rozmów. Teraz często, gdy ktoś do niego dzwoni lub on wykonuje telefon, szybko wychodzi z biura. Nie chce, aby ktoś podsłuchiwał, nawet przypadkiem, o czym on rozmawia. Możliwe, że szykuje się rozmowa z rekruterem albo potencjalnym pracodawcą. Na razie wszystko jest tajne przez poufne, stąd ta tajemniczość.
Kiedyś dusza zespołu, teraz odludek, a przynajmniej ktoś, kto unika wspólnych spotkań, wyjazdów integracyjnych, firmowej Wigilii oraz innych okazji, które scalają załogę. Tak się zdarza, gdy pracownik wie, że niebawem odejdzie, lecz zarówno przełożeni, jak i koleżanki oraz koledzy z działu, nie są na razie tego świadomi. Takiemu pracownikowi właśnie z tego powodu trudno jest się nadal integrować z ekipą z pracy. Ci, z którymi jest zżyty, będą za chwilę mieli żal, że ich opuszcza.
Elegancki styl
Zadania, które pracownik wykonywał zgodnie z harmonogramem teraz leżą czasem odłogiem. Zatrudniony nie potrafi się skoncentrować. Trudno mu zatem przychodzi osiągnięcie zakładanych wyników. Tym samym, aby polepszyć swoją sytuację i nie być poniżej normy, część obowiązków próbuje zepchnąć na innych, przeważnie na współpracowników, nie oferując nic w zamian. Jednocześnie chce uniknąć ponoszenia odpowiedzialności za te zadania.
Jeżeli zatrudniony był krytykowany przez szefostwo, dotychczas brał sobie do serca te uwagi. Wskazane błędy naprawiał zgodnie z sugestiami przełożonych, bojąc się, że jeśli tego nie zrobi, pożegna się z posadą. Obecnie natomiast żadne spostrzeżenia i zastrzeżenia do niego nie docierają. Pracownik stał się obojętny na krytykę, bo nie zależy mu na pracy. Mimo tego, że zarzuca mu się np. brak staranności albo opóźnienia, on na te swoje pomyłki i niedociągnięcia nie zwraca uwagi. Nie ukrywa ponadto, że nie zależy mu na ich naprawie.
Wcześniej luźny, sportowy styl, a dzisiaj istna Francja - elegancja. Jeśli pracownik w krótkim czasie zmienia styl ubierania się, całkiem możliwe, że ma ku temu powód. I nie chodzi tutaj o to, że nagle zapragnął stać się ikoną mody. Raczej o to, że przed pracą albo zaraz po niej wyrusza na rozmowę kwalifikacyjną.