Poznańska Palmiarnia, dom Wiktorii Królewskiej, ma już 111 lat!

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Seidler
Grzegorz Okoński

Poznańska Palmiarnia, dom Wiktorii Królewskiej, ma już 111 lat!

Grzegorz Okoński

Pierwszego kwietnia 1911 roku, czyli 111 lat temu, otwarto w Poznaniu Palmiarnię, jedną z najstarszych dziś europejskich kolekcji roślin. A jeśli jesteśmy przy jedynkach, to pod szklanymi dachami 10 pawilonów wystawienniczych rośnie 11 tys. roślin reprezentujących 1100 gatunków!

Historia rozpoczęła się jednak znacznie wcześniej. W 1834 roku założono na terenie gminy Łazarz Szkółkę Drzew i Krzewów Ozdobnych, będącej własnością Towarzystwa Upiększania Miasta, w miejscu, gdzie obecnie rozpościera się Park Wilsona. Siedemdziesiąt lat później Towarzystwo przekazało ją miastu, stawiając jednocześnie warunek, że będzie ono tu utrzymywało publiczny ogród botaniczny. Tak też się stało, i szkółka została przekształcona w miejski Ogród Botaniczny w postaci parku, w którym nie zapomniano o polach z dekoracją kwiatowa i kolekcjami botanicznymi. Stąd już został niewielki krok do przekształcenia ich w szklarnie, w których niespotykanym w Poznaniu roślinom zapewniono specyficzny mikroklimat. I jak się okaże – nie tylko roślinom: już po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, poznaniacy przychodzili tu, by podziwiać motylarnię, terrarium i – na początku lat dwudziestych - dwa aligatory! A przed pawilonem ulokowano basen z subtropikalnymi liliami wodnymi.

Gwiazdy Palmiarni: Królowa Nocy z Wiktorią królewską

Lata I wojny nie były dla parku okresem rozwoju, przyniosły za to spore zniszczenia. Trzeba było go oczyścić, uporządkować i 1 czerwca 1919 roku - otworzyć na nowo jego największą atrakcję, czyli właśnie Palmiarnię. Szybko ją modernizowano dalej, dodając kolejne okna wpuszczające więcej światła, otwierając nowe działy i basen dla roślin wodnych, budzących zainteresowanie wśród miłośników akwarystyki - którzy zresztą podziwiali tu także dziesięć akwariów z rybkami. W 1923 roku na parkowym stawie lądowały i pływały także łabędzie.

Specjalnymi atrakcjami Palmiarni były kaktusy na czele z kwitnącą wieczorem Królową Nocy (gazety chętnie informowały, kiedy pojawiały się białe kwiaty o zapachu wanilii, a wówczas specjalnie wprowadzano nocne godziny zwiedzania) i - od 1924 roku, gdy wybudowano cieplarnię i basen - wiktoria królewska, roślina o charakterystycznych pływających wielkich liściach, sięgających nawet 4 metrów średnicy! Przywieziona z ogrodu botanicznego w Dahlem sadzonka bardzo szybko się u nas zaaklimatyzowała, w ciągu trzech miesięcy wypuściła półtorametrowe liście i zakwitłą. A warto dodać, że wiktoria była ulubienicą dzieci, które sadzano na jej liściach i robiono zdjęcia: liście mogą bowiem unieść osobę o wadze nawet do 75 kilogramów! Kinoteatr Apollo nakręcił nawet film pokazujący, jak rozkwita poznańska wiktoria.

Dyrekcja Ogrodu Botanicznego umiała wykorzystać wielkie zainteresowanie i dumę poznaniaków z posiadania Palmiarni i 1 listopada 1924 roku przygotowała specjalną wystawę kwiatów - stosownie do tego dnia - wystawę złocieni, czyli kwitnących akurat chryzantem.

- Szklarnie Ogrodu Botanicznego, przez które przewinęły się w ostatnich tygodniach dziesiątki tysięcy osób podziwiających wspaniałą Victorię regię, zyskały znów świeżą atrakcję - pisał w 1924 roku „Kurier Poznański”. I opisując miniaturowy ogród japoński z pagórkami, grupami skał i dwiema sadzawkami, sosnami, ścieżkami i stylowym mostkiem, do tego z domkiem z Buddą i lampionami, precyzował - „wśród krajobrazu wdzięczą się setki przepysznie rozkwitniętych złocieni, białych, żółtych, różowych, liliowych i innych (...) z Zakładu Ogrodnictwa Hodowlanego na Górczynie, gdzie hodowano je w przeszło 50 odmianach”...

Zajrzał tu prezydent

Nic dziwnego, że 1 maja 1924 roku władze Poznana i z dumą zaprezentowały Palmiarnię prezydentowi państwa, Stanisławowi Wojciechowskiemu, który „zwiedzając wszystkie szklarnie Ogrodu Botanicznego, podziwiał ich stan , zachwycał się palmami, żywo zajął się działem roślin kolonialnych i działem biologicznym oraz świeżo założonemi przez dyrekcje akwariami ozdobnymi”.

Sztuczny deszcz padał pod szklanym dachem

Szklany dom dla roślin wkrótce przestał wystarczać Poznaniowi i w 1927 roku Stefan Cybichowski zaprojektował obiekt, który miał być jedną z wielkich atrakcji zapowiedzianej na 1929 rok Powszechnej Wystawy Krajowej. Budując według jego założeń siedem szklanych pawilonów o powierzchni 1694 mkw. wykorzystano specjalną konstrukcję z tafli szkła i żelaznych kratownic, pod którą znalazło się miejsce dla wspomagających ogrodników urządzeń do wytwarzania sztucznej mgły i zraszania roślin sztucznym deszczem. Całość prac dopięto w terminie i Palmiarnię w nowej odsłonie otwarto 15 maja 1929 roku, tuż przed Wystawą.

Wiktoria królewska, duma Palmiarni, może unieść na liściu osobę ważącą do 75 kilogramów
Archiwum Muzeum Historii Miasta Poznania Pierwsza postać poznańskiej Palmiarni z 1911 roku

- Palmiarnia poznańska (tak popularnie nazywają się szklarnie miejskie w parku Wilsona) zawdzięcza swe istnienie wielkiemu wysiłkowi wszystkich powołanych czynników miejskich – pisali 8 lipca 1932 roku Zygmunt Zaleski, radca miejski, decernent Ogrodów Miejskich oraz Władysław Marciniec, dyrektor Ogrodów Miejskich. - Magistrat i Rada Miejska wspierały gorliwie prace nad upiększaniem miasta i powiększeniem zieleni w mieście oraz nie szczędziły wielkich nakładów na stworzenie nowoczesnej, bogatej Palmiarni. (...) Zieleń miejska wita obywatela i gościa na każdym niemal kroku, raz skromnie w postaci drzew przydrożnych, raz śmiało w formie parków i plant, niekiedy wytwornie przez skwery ukwiecone, a najokazalej w salonie wystawowym – w pysznych szklarniach wyszukanej roślinności.

- W pięknych kształtach architektonicznych wyposażona w nowoczesne urządzenia techniczne, zbudowana została palmiarnia w latach 1928 – 29 na miejscu dawnych skromnych szklarń w parku Wilsona. Jest ona poważnym warsztatem pracy ogrodniczej, ważną instytucją naukową dla każdego, kto pragnie poznać przyrodę, cennem źródłem poznania flory egzotycznej i równocześnie przybytkiem piękna, mającym mnożyć umiłowanie żywej przyrody - zapewniał „Przewodnik po szklarniach i akwarjum Parku Wilsona w Poznaniu” Witolda Kuleszy, a Ilustracja Szkolna z czerwca 1929 roku, pisząc o Powszechnej Wystawie Krajowej, podkreślała - „do najpiękniejszych miejsc na Wystawie należy ta część Parku Wilsona, w której urządzono wodotryski i palmiarnię. Wodotrysk jest największy i najpiękniejszy w Polsce, zwłaszcza pięknie wygląda on w oświetleniu wieczornem, gdy w miljonach kropelek odbijają się różnobarwne puszczane światła. W oddali widać rzęsiście oświetlona palmiarnię; oprócz lasu różnorodnych palm mieści się tam mnóstwo innych południowych roślin. W dużym basenie w palmiarni oglądać można dwa żywe krokodyle”...

Po blisko stu latach od tamtych dni Palmiarnia, która została uszkodzona w latach II wojny światowej, a po wojnie odbudowana, nadal budzi zachwyt. I wciąż można w niej podziwiać nie tylko 400-letni australijski sagowiec i owocującą palmę kokosową, ale też - wiktorię królewską!

---------------------------

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Grzegorz Okoński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.