Poznańska Kolej Metropolitalna. W kolejnych latach nowe połączenia i inwestycje w kolej [ROZMOWA]
Z doktorem Bogdanem Frąckowiakiem, pełnomocnikiem stowarzyszenia Metropolia Poznań ds. kolei metropolitalnej, rozmawiamy o pierwszych miesiącach i problemach w funkcjonowaniu PKM oraz o tym, jakie nowe połączenia i inwestycje powstaną w nadchodzących latach.
Status Poznańskiej Kolei Metropolitalnej nie jest do końca jasny. Nie jest osobnym przewoźnikiem, więc czym?
Projektem, systemem, który zapewnia regularne połączenia kolejowe o częstotliwości 30 minut w godzinach szczytu, nowoczesny tabor i współpracuje przy nim wiele samorządów. Poza tym w granicach Poznania można z PKM korzystać jak z Szybkiej Kolei Miejskiej. Wystarczy mieć bilet okresowy na karcie PEKA. Poza tym PKM integruje transport na węzłach przesiadkowych. Pracujemy nad tym, żeby zintegrować komunikację autobusową, tak by dowoziła ludzi do węzłów, a dalej można byłoby kontynuować podróż koleją. W przyszłości chcemy stworzyć wspólny bilet na wszystkie usługi komunikacyjne. Mógłby on być czymś podobnym do karty PEKA, ale nowym, bo dotychczasowy system mógłby nie być wydolny. Dziś zalążkiem tego pomysłu jest bilet Bus-Tramwaj-Kolej.
Przez blisko pół roku funkcjonowania, pojawiają się pierwsze problemy. Na linii PKM z Jarocina do Poznania niemal zawsze znajdzie się w pociągu miejsce siedzące. Tymczasem np. w pociągach z Grodziska czy Wągrowca, ludzie ledwo mieszczą się do składów.
PKM obejmuje zasięgiem obszar, który zamieszkują prawie dwa miliony osób. W samej metropolii poznańskiej mieszka ponad milion z nich. Potencjał liczby pasażerów jest więc duży. Myślę, że w godzinach szczytu obłożenie pociągów jest podobne, ale na dwóch liniach jeżdżą mniej pojemne, a przez to – przepełnione składy. Pierwsza z nich, to linia wągrowiecka, która została uruchomiona wcześniej i zawsze cieszyła się duża popularnością. Na niej należałoby zwiększyć ilość pociągów i wydłużyć składy, ale jest to linia spalinowa. Tak samo jak druga problematyczna linia – z Grodziska Wielkopolskiego.
To znaczy?
Z Poznania „gwiaździście” wychodzi dziewięć linii. Te dwie linie są spalinowe, czyli nieobsługiwane przez trakcję elektryczną. Jeżdżą tam inne składy i nie możemy wprowadzić tych elektrycznych, o większej pojemności. Poza tym, na popularność linii ma też wpływ to, z której strony wjeżdża ona do Poznania. Tam gdzie wjazd samochodem jest utrudniony – tam zapotrzebowanie na kolej jest większe.
Jest szansa, żeby w perspektywie kilku lat elektryczne składy jeździły wszędzie?
Wszędzie raczej nie. Tych składów w taborze Kolei Wielkopolskich będzie coraz więcej, ostatnio dokupiono kolejne pięć pociągów. Jednak to, czy dana linia zostanie zelektryfikowana, zwykle nie zależy od samorządu. Tabor będzie więc coraz nowocześniejszy, ale nie rozwiąże to wszystkich problemów. Problemy są także z przepustowością niektórych tras i czasem trudno dodać kolejne kursy. Obrazowo – na stacji Poznań Wschód zbiegają się linie z trzech kierunków Wągrowca, Gniezna i Wrześni. Kolej metropolitalna ma w tym miejscu kursować do Wrześni około 2019/20 roku, a około 2020/2021 do Gniezna. Na razie udało się doprowadzić ją do Swarzędza, a kolejne odcinki będą zależne od tempa modernizacji linii warszawskiej.
Jak doraźnie rozwiązać problemy na liniach z Grodziska i Wągrowca? Skoro są one spalinowe, to nowe tabory elektryczne nie pomogą.
Linia na Wągrowiec została zmodernizowana w poprzedniej perspektywie unijnej. Na dzisiaj trwają prace nad zmodernizowaniem jej do Gołańczy. W przyszłości trzeba pomyśleć o jej elektryfikacji. Na razie, do czasu kiedy zwiększy się przepustowość węzła poznańskiego, być może uda się dodać kolejne połączenia do Wągrowca. To dotyczy także linii grodziskiej, bo trasa Wągrowiec – Poznań – Grodzisk to wahadło obsługiwane przez pojazdy spalinowe i ta sama linia PKM. Na linii grodziskiej na pewno musimy zwiększyć ilość połączeń, bo w godzinach szczytu nie osiągamy średniej częstotliwości kursowania co 30 minut. Czekamy z tym na zakończenie remontu trasy do Wrocławia. Nie wszystko zależy więc od władz samorządowych, bo inwestycje dotyczące infrastruktury kolejowej, to zwykle przedsięwzięcia rządowe.
Jakie nowe połączenia w ramach PKM pojawią się w kolejnych latach?
W przyszłym roku uruchomimy linię PKM 5 na trasie do Obornik i Rogoźna. Również w 2019 roku przedłużymy linię, która już kursuje do Swarzędza, prawdopodobnie do Wrześni. W 2020 roku liczymy na zakończenie modernizacji linii na Wrocław. Wtedy uruchomimy połączenia przynajmniej do Kościana, a w następnych latach może do Leszna. W 2021 roku pozostaną do uruchomienia dwie linie. Ta na Gniezno, która może być nawet włączona wcześniej, jeśli zakończy się remont linii warszawskiej i związane z tym objazdy. Druga, na Szczecin, po zakończeniu jej remontu, pozwoli na uruchomienie PKM do Szamotuł i Wronek. Najdłużej poczekamy na dobudowanie „łącznika” z Czempinia do Śremu. Na razie trwają prace koncepcyjne, a tę inwestycję planujemy na lata 2023-25.
Oprócz nowych połączeń, pojawią się inne inwestycje?
Konieczne są prace związane z modernizacją infrastruktury kolejowej przez PKP PLK S.A. i o to będziemy zabiegać u zarządcy infrastruktury kolejowej. Tak jak wspominałem, trzeba też zintegrować transport autobusowy z kolejowym oraz wypracować wspólny „bilet metropolitalny”. Poza tym planujemy wprowadzić nowy system informacji pasażerskiej. Samorząd Województwa Wielkopolskiego realizuje modernizację linii Poznań – Piła. Trwają prace nad Studium Wykonalności dla budowy trzeciego toru pomiędzy stacjami Poznań Główny i Poznań Wschód co pozwoli na zwiększenie przepustowości węzła poznańskiego. Kolejnym pomysłem jest wykorzystanie towarowej obwodnicy Poznania dla ruchu pasażerskiego. Zamiast przebijać się przez centrum można by dotrzeć z jednego końca miasta do drugiego w kilkanaście minut. Realizowany jest przez PKP PLK S.A, plan, budowy nowego peronu dwukrawędziowego na dworcu głównym jako peronu 3a, który również rozładuje trochę ruchu. Z kolei na poznańskich Podolanach w następnych latach pojawi się bezkolizyjny przejazd przez linię Poznań-Piła, a jeszcze szybciej zlikwidowana będzie kolizja linii kolejowej z ul. Grunwaldzką.