Poznań - wybuch w City Parku: Naruszono przepisy BHP w restauracji? Wyjaśnia to śledztwo. Pokrzywdzona kelnerka nadal w stanie ciężkim
Poznańska prokuratura będzie wyjaśniała okoliczności pożaru, do którego doszło w sobotę w restauracji Whisky Bar 88 w kompleksie City Park w Poznaniu. Śledztwo zostanie wszczęte najprawdopodobniej pod kątem ewentualnego naruszenia przepisów BHP i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jednej z kelnerek, która aktualnie jest w stanie ciężkim.
– Obecnie czekamy na materiały ze strony policji. Funkcjonariusze nadal prowadzą czynności na miejscu wypadku. We wtorek był tam obecny biegły z dziedziny pożarnictwa. Kiedy otrzymamy materiały od policji, najprawdopodobniej zostanie wszczęte śledztwo w sprawie ewentualnego ewentualnego naruszenia przepisów BHP i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu
– mówi prokurator Michał Smętkowski, rzecznik prasowy poznańskiej Prokuratury Okręgowej i dodaje: – Zabezpieczony zostanie monitoring oraz niezbędna dokumentacja. Będziemy przesłuchiwać świadków oraz wyjaśniać dlaczego doszło do tego zdarzenia i kto ponosi za nie winę.
Przypomnijmy, że w sobotę wieczorem w restauracji Whisky Bar 88 doszło do pożaru piecyka. Zdarzenie miało miejsce nie na zapleczu, lecz w sali, w której obsługuje się gości. Na skutek pożaru ranne zostały cztery osoby, z których dwie trafiły do szpitala. Najciężej ranna została 30-letnia kelnerka, która ma oparzone 80 proc. powierzchni ciała. Kobieta od razu trafiła do szpitala i została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej.
– Jej stan jest nadal ciężki, ale już stabilny. Jej życiu nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo, gdyż stan nie jest już krytyczny, ale sytuacja wciąż jest poważna
– mówi Stanisław Rusek, rzecznik Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu.
Do całej sytuacji w poniedziałek po południu odnieśli się także przedstawiciele lokalu, którzy wydali oświadczenie.
– Zarząd spółki City Park Poznań z przykrością informuje o nieszczęśliwym wypadku w lokalu Whisky Bar 88, który miał miejsce w sobotę. Współpracujemy z instytucjami badającymi przebieg tego zdarzenia, w którym ucierpiał nasz pracownik. Prosimy o uszanowanie prywatności osoby poszkodowanej i jej rodziny – piszą przedstawiciele spółki i dodają: – Pragniemy zapewnić, że prowadzimy wszelkie czynności, aby pomóc osobie poszkodowanej i jej najbliższym, którzy podobnie jak my, są bardzo poruszeni zaistniałą sytuacją. Pragniemy zdementować nieprawdziwe informacje. Przyczyną wypadku nie był wybuch żadnego z urządzeń znajdujących się w lokalu. Przyczyna wypadku jest ustalana przez właściwe instytucje, z którymi w pełni współpracujemy.