Poznań: Właściciel kamienicy chciał wyrzucić z budynku 101-latkę? Kobieta zmarła, lecz sprawa w sądzie nadal trwa
101-letnia Stefania Chlebowska na własną rękę podjęła walkę w sądzie z właścicielem kamienicy w Poznaniu, który próbował zmusić ją do wyprowadzki. Chociaż końca procesu już nie doczeka, gdyż zmarła kilka dni temu, jej rodzina zapewnia, że zrobi wszystko, by Josef L. poniósł karę.
Stefania Chlebowska urodziła się w 1918 roku. W mieszkaniu przy ul. Woźnej zamieszkała na początku 1959 roku. Jej kłopoty zaczęły się w lutym 2011 roku, kiedy kamienicę kupił Josef L. Początkowo miał on nie kryć się z zamiarem jej wyburzenia i wyrzucenia lokatorów. Potem wielokrotnie zmieniał wersję, raz zapowiadając remont budynku, innym razem rozbiórkę.
Czytaj też: Nie żyje 101-latka, która walczyła w sądzie z właścicielem kamienicy
W końcu Stefania Chlebowska otrzymała od Josefa L. pismo z informacją o konieczności wyprowadzki z powodu planowanej rozbiórki. W praktyce jednak nie było żadnej formalnej decyzji o nakazie rozbiórki kamienicy. Kobieta dowiedziała się o tym, kiedy sama zgłosiła się po informacje do Powiatowego Inspoktoratu Nadzoru Budowlanego.
Kiedy stało się jasne, że pani Stefania nie będzie chciała wyprowadzić się z mieszkania, w budynku zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Na początku zostały wymontowane drzwi wejściowe wraz z futrynami oraz okna na parterze, gdzie wcześniej mieściły się lokale usługowe. Codziennie odbywały się tam prace, które w żaden sposób nie poprawiały stanu kamienicy, a wręcz przeciwnie. Wokół budynku pojawiły się doły, które utrudniały opuszczanie budynku.
Postępowanie nowego właściciela było typowe dla "czyścicieli kamienic", na co zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny wydając wyrok, stwierdzając naruszenie dóbr osobistych kobiety.
Chociaż Pani Stefania dwukrotnie zgłaszała sprawę prokuraturze, ta za każdym razem ją umarzała. W końcu Stefania Chlebowska wzięła sprawy w swoje ręce i sama wystąpiła z prywatnym aktem oskarżenia przeciwko Josefowi L., oskarżając go o oszustwo. Końca procesu jednak już nie doczeka. 101-latka zmarła w ubiegłym tygodniu.
To jednak nie oznacza, że sprawa zostanie umorzona. Oskarżycielką posiłkową w postępowaniu sądowym jest bowiem pani Hanna, córka Stefanii Chlebowskiej. Z tego powodu proces będzie trwał nadal, zaś w środę odbyła się kolejna rozprawa, podczas której przesłuchana została Teresa W., pracowniczka Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Potwierdziła ona, że nadzór budowlany nie wydał nakazu rozbiórki budynku, w którym mieszkała pani Stefania.
- Przeprowadziliśmy kontrolę tego budynku i na tej podstawie wydaliśmy decyzję nakazującą usunięcie nieprawidłowości. Budynek był w nieodpowiednim stanie technicznym. Miał pęknięcia ścian, nieprawidłowy stan instalacji elektrycznej, stropów i fundamentów
- mówiła Teresa W.
I dodawała: - Nie trzeba było go jednak rozbierać. On wymagał naprawy i nadawał się do niej.
Na rozprawie obecna była córka Pani Stefani, która zapewnia, że będzie walczyła o to, by Josef L. został ukarany.
- Mimo zaawansowanego wieku, śmierć mamy nas zaskoczyła. Najbardziej przykre jest to, że nie będzie miała satysfakcji, że ktoś, kto ją skrzywdził, zostanie ukarany - opowiada pani Hanna.
I dodaje:
- Dalej będziemy walczyć, bo chcemy, by mama, patrząc z góry, widziała jak ta sprawa się kończy. Na pewno chciałaby, żeby ona była kontynuowana.
W czwartek o godzinie 12.45 odbędzie się pogrzeb pani Stefanii na cmentarzu miejskim na Miłostowie.