Poznań: Proces byłego posła PiS Tomasza G. stanął w miejscu. Oskarżony o wyłudzenia były polityk się rozchorował
Od września nie odbywają się rozprawy w procesie przeciwko Tomaszowi G., byłemu posłowi PiS z Poznania. Oskarżony o wyłudzenia Tomasz G. zaczął przedstawiać zwolnienia lekarskie. Jednocześnie domaga się, by nie prowadzić rozpraw pod jego nieobecność.
Proces Tomasza G., byłego posła PiS i Solidarnej Polski, rozpoczął się w lipcu 2017 roku. Sąd, na wniosek prokuratury, nakazał wówczas Tomaszowi G. obecność na każdej rozprawie. By osoby, które skrzywdził, jak mówiła prokurator Katarzyna Podolak, mogły spojrzeć mu w oczy. Sąd stwierdził, że Tomasz G. ma przychodzić, by skonfrontować rozbieżności między nim, a świadkami.
Były polityk narzekał przed rokiem, że musi być na każdej rozprawie, ale niedawno zmienił stanowisko. Zaczął chorować i jednocześnie domagać się, by nie przesłuchiwać kolejnych świadków pod jego nieobecność. Część z tych, których wcześniej przesłuchał sąd, negatywnie wypowiadała się o działalności byłego posła PiS.
Tomasz G. dwa miesiące temu, we wrześniu, nie przyszedł na kolejną zaplanowaną rozprawę. „Spadły” również dwie następne wokandy. Powód jest ten sam: Tomasz G. twierdzi, że jest chory, przedstawia zwolnienia lekarskie podbite przez lekarza sądowego.
Z powodu jego zwolnienia odwołano również dzisiejszą, czwartkową rozprawę w Sądzie Rejonowym Poznań Grunwald i Jeżyce. Był to trzeci kolejny termin, na który oskarżony Tomasz G. nie przyszedł. Przyszli jednak kolejni świadkowie. Sąd nie zdążył ich powiadomić o tym, że znowu ich nie przesłucha.
Anastazja Wolska, aplikant adwokacki reprezentujący oskarżonego Tomasza G., mówiła, że trzy dni temu otrzymała informację o kolejnym zwolnieniu lekarskim byłego polityka. Zapewniała, że dzwoniła do sądu. Sędzia Janusz Połeć był jednak niepocieszony takim tłumaczeniem. Stwierdził, że należało pisemnie powiadomić sąd, a trzy dni to wystarczająco sporo czasu, by to zrobić.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 31 stycznia przyszłego roku. Wcześniej, jeszcze przed świętami, Tomasza G. mają zbadać lekarze z poznańskiego Zakładu Medycyny Sądowej. Sąd chce sprawdzić czy były poseł PiS i Solidarnej Polski rzeczywiście jest tak chory, by nie móc przyjść na swój proces. Badanie w ZMS zaplanowano na 18 grudnia. Odbędzie się, jeśli Tomasz G. na nie przyjdzie.
Były poseł jest oskarżony o wyłudzenie 87,9 tys. zł w latach 1996-1999. Pracował wtedy w rodzinnych sklepach meblowych. W firmie, na bezdomnych i bezrobotnych, miały być fikcyjnie sprzedawane meble. Pod te „papierowe” transakcje, jak wskazuje prokuratura, „słupy” zaciągały kredyty. Pieniądze trafiały do sklepów rodziny G. Potem nie były spłacane.
Sprawa karna Tomasza G. przez wiele lat była „zamrożona”. Jako posła trzech kadencji chronił go immunitet. Sejm nie zgodził się na jego uchylenie. Dopiero po zakończeniu kariery posła w 2015 roku, poznańska prokuratura mogła wrócić do jego wątku. Był poseł nie przyznaje się do winy, nie zgadza się na podawanie danych. Obecnie jest kanclerzem w prywatnej uczelni wyższej w Poznaniu, którą wcześniej kupił. Proces miałby również jego ojciec, ale zarzuty wobec niego się przedawniły.