Poznań: Policja po 16 latach zatrzymała podejrzanego o napad na kiosk przy Murawie
16 lat temu doszło do napadu na kiosk przy ul. Murawa w Poznaniu. Sprawca strzelał do właściciela oraz jego pracownika, ukradł im utarg. Teraz policja zatrzymała podejrzanego - 53-letniego Krzysztofa O. Pogrążyły go badania DNA, na które sam się zgodził. Do jego zatrzymania doszło na terenie... aresztu śledczego.
– Podejrzany, na wniosek prokuratury, został tymczasowo aresztowany przez sąd. Nie przyznaje się do winy, odmówił składania wyjaśnień
– mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.
Śledczy nie musieli daleko szukać Krzysztofa O. Siedzi w areszcie śledczym, ponieważ trwa jego proces za inne przestępstwo. Znacznie dłużej, bo aż 16 lat trwało wyjaśnianie sprawy brutalnego napadu na kiosk.
W połowie lipca 2002 roku, wieczorem, właściciel kiosku przy ul. Murawa przyjechał po utarg. Na miejscu spotkał się z pracownikiem sklepu oraz jego dwoma kolegami. Gdy właściciel kiosku położył w samochodzie torbę z pieniędzmi oraz dokumentami firmy, poczuł, że ktoś przystawia mu broń do pleców. Sprawca krzyczał i żądał pieniędzy. Zaczęli się szarpać. Padły pierwsze strzały.
Właściciel kiosku miał rany postrzałowe brzucha i nóg. Jedna z kul utkwiła w jego ciele. Na pomoc ruszył mu jego pracownik, który również został postrzelony. Z odsieczą ruszyli ponadto jego dwaj koledzy. Udało im się wepchnąć złodzieja do samochodu, ale sprawca po chwili uciekł. Zdążył jeszcze ukraść panel od radia samochodowego. Choć uciekł, to zostawił po sobie sporo śladów: w samochodzie oraz w okolicy kiosku, gdzie znaleziono części jego odzieży.
Dwóm postrzelonym mężczyznom szybko udzielono pomocy, trafili do szpitala, przeżyli napad nieznanego wówczas sprawcy. 31 grudnia 2002 roku śledztwo zostało umorzone. Policji i prokuraturze nie udało się wtedy ustalić podejrzanego.
Więcej: Nietypowy napad w Poznaniu: były prokurator chciał okraść bank, w którym nie było pieniędzy
Przełom nastąpił w tym roku. W policyjnych bazach danych były ślady zabezpieczone przed 16 laty. Niedawno okazało się, że pokrywają się z materiałem genetycznym mężczyzny podejrzewanego o inne brutalne przestępstwo. Chodzi o Krzysztofa O., który siedzi w areszcie śledczym. Kilkanaście miesięcy temu w Poznaniu miał celowo potrącić kobietę.
Zdaniem śledczych działał wtedy na zlecenie pewnego poznaniaka, który miał spór z sąsiadką. Chciał jej zrobić krzywdę, a może i zabić. Zdaniem śledczych wynajął Krzysztofa O. do „mokrej roboty”. Nielubiana sąsiadka została potrącona przez samochód kierowany przez Krzysztofa O. Odniosła poważne obrażenia, ale przeżyła.
Do tej właśnie sprawy wcześniej zabezpieczono materiały genetyczne Krzysztofa O. Gdy policyjne systemy skojarzyły go z napadem sprzed 16 lat, śledczy niedawno zapytali go o możliwość pobrania jego materiału genetycznego. Zgodził się. Te kolejne badania również wskazały, jak mówią śledczy, że to on przed 16 laty strzelał przy Murawie.
Po latach przesłuchano również właściciela kiosku, jego pracownika i jednego z jego kolegów. Jeden z mężczyzn rozpoznał teraz Krzysztofa O. Dwaj inni pamiętali odzież, którą wtedy miał na sobie.
Krzysztof O. usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa właściciela kiosku oraz jego pracownika. Odpowie także za kradzież pieniędzy, około 15 tys. zł. Oprócz tego w sądzie trwa jego proces za przyjęcie zlecenia na potrącenie kobiety.