Poznań: Po czterech latach śledztwa zatrzymano 13 osób zamieszanych w nielegalne składowanie toksycznych odpadów
Poznańska policja poinformowała w ostatnich dniach o zatrzymaniu 13 osób związanych z nielegalnym składowaniem odpadów niebezpiecznych i toksycznych na terenie Wielkopolski. Śledztwo w sprawie trwało jednak ponad cztery lata.
O sprawie nielegalnego składowania odpadów niebezpiecznych na terenie naszego województwa napisaliśmy pierwszy raz w 2015 roku. Kilkanaście tysięcy beczek z toksycznym i rakotwórczymi substancjami pozostawionych było bez zabezpieczenia w starych magazynach, pomieszczeniach, nieużywanych szopach w różnych miejscowościach. Między innymi w Adamowie, Parkowie, Mielżynie, Łosińcu, Kleszczewie, Janikowie i Poznaniu. Wtedy też ujawniliśmy działalność mafii śmieciowej, która związana była z Budzyniem i śmieciowymi firmami tam zarejestrowanymi: Jędruś, Jendrus, a w końcu Awinion, w których pojawiały się te same osoby. Na ten temat napisaliśmy kilkanaście artykułów, oczekując szybkiego rozbrojenia tykających bomb.
Czytaj więcej:
Już wtedy sprawą interesowała się Prokuratura Okręgowa w Poznaniu, która prowadziła śledztwo. Po kolei śledczy odkrywali kolejne magazyny zapełnione po sufit litrowymi beczkami typu mauzer. O części z nich pierwsi informowaliśmy, śledząc kroki mafii śmieciowej.
Wielkopolska zresztą nie była jedynym województwem, gdzie takie „kukułcze jaja” grupa z Budzynia podrzucała. Śledztwa w związku z nielegalnym składowaniem odpadów niebezpiecznych na terenie woj. kujawsko-pomorskiego prowadzone były m. in we Włocławku, gdzie tamtejszy sąd w grudniu 2018 roku sprawę doprowadził do końca, skazując pięć osób na karę więzienia od 2 miesięcy do 4 lat. Jacek K., Robert K., Norbert S., Bartosz B., Jakub P. i Andrzej N. okazali się winni przestępstwa przeciwko środowisku i sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy, niektórych uznano także za członków zorganizowanej grupy przestępczej. I chociaż wyrok jest nieprawomocny, może okazać się w ich życiu niejedynym.
Zobacz: Mafia śmieciowa skazana. Szef grupy dostał karę czterech lat więzienia
W końcu po latach śledztwa prokuratura w Poznaniu także chce doprowadzić sprawę do końca. Poznańscy policjanci poinformowali, że udało im się zatrzymać 13 osób zamieszanych w nielegalny biznes. Dorabiali się kroci, odbierając od dużych koncernów, firm farmaceutycznych, przedsiębiorstw przemysłowych odpady niebezpieczne i ich nie utylizując. Zatrzymani to m.in.: Jacek K., Bartosz B., Bogdan D., Grzegorz W., Ireneusz K., Joanna S., Karol G., Mirosław D., Katarzyna B., Jerzy L. Postawiono im zarzuty działalności w zorganizowanej grupie przestępczej, a także za przestępstwa przeciwko środowisku i sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy.
- Sąd zadecydował o areszcie tymczasowym dla Jacka K., który nie przyznaje się do winy. Reszta osób złożyła zeznania i przyznają się
- mówi Michał Smętkowski, rzecznik poznańskiej prokuratury.
Część z tych osób to prokurenci, prezesi wpisani do Krajowego Rejestru Sądowego, ale często osoby niepełniące w ogóle tych funkcji, np. zdaniem niektórych osób Jacek K., który widniał jako prezes firmy, był operatorem wózka widłowego. Wobec niego i Bartosza B. sąd we Włocławku już wymierzył karę kolejno: rok i czterech lat pozbawienia wolności. Związani byli z trzema firmami: Jędruś, potem Jendrus i Awinion. To właśnie ta ostatnia spółka podrzuciła na ul. św. Michała w Poznaniu tysiące odpadów niebezpiecznych, za których utylizację zapłacił samorząd. Zatrzymano także trzy inne osoby, które użyczały gruntu do nielegalnego składowania odpadów niebezpiecznych. Im zarzutu działalności w zorganizowanej grupie przestępczej nie postawiono.