Poznań: Pacjenci z Alzheimerem przenoszą się w wirtualną rzeczywistość. VR to nie tylko rozrywka
Podopieczni Wielkopolskiego Stowarzyszenia Alzheimerowskiego mogą korzystać z technologii VR, tym samym przenosić się w wirtualne światy. Jak mówi Andrzej Rossa, prezes stowarzyszenia to zajęcie, które poprawia podopiecznym humor, a dodatkowo wpływa pozytywnie na ich pamięć.
Specjalne okulary i kontrolery, tylko tyle wystarczy, by osoby zmagające się z trudną chorobą mogły przenieść się do innej rzeczywistości, która pozytywnie wpływa na ich samopoczucie.
- Mniej więcej dwa lata temu przeczytałem artykuł o technologii VR, który m. in. opowiadał o próbach wykorzystania jej w terapii. Od razu postanowiłem zagłębić się w tym temacie i tak trafiłem na doktora z politechniki wrocławskiej, który zaprosił mnie do siebie i pokazał, jak ona działa – wspomina Andrzej Rossa, prezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Alzheimerowskiego.
I dodaje:
- Wszedłem w ten świat i już wtedy byłem przekonany, że to jest coś, co warto u nas przetestować.
Jak zaznacza prezes stowarzyszenia, wykorzystanie technologii VR w ośrodku w Poznaniu nie ma nic wspólnego z terapią. - Nie ma na to jeszcze żadnych naukowych potwierdzeń, dlatego stosujemy to jako formę zabawy i relaksu – tłumaczy Andrzej Rossa.
- Najważniejsze, że widzimy, że pacjenci się z tego cieszą - podkreśla.
Każdy pacjent stowarzyszenia, przed założeniem okularów i wejściem do wirtualnego świata, ma wykonane badania, które opierają się na sprawdzeniu pacjenta pod kątem zawrotów głowy i zaburzeń równowagi. Następnie przeprowadzany jest jeszcze krótki wywiad dotyczący samopoczucia.
- Później pacjent jest pytany, czy chce wejść w tę wirtualną rzeczywistość i instruowany, czym dokładnie ona jest. Robimy to za każdym razem, bo nasi pacjenci, po prostu mogą to wszystko zapomnieć
– wyjaśnia prezes Rossa.
Do dyspozycji pacjentów są trzy wirtualne rzeczywistości. Jak podkreśla Andrzej Rossa, do najbardziej lubianej należy taras z widokiem na góry.
- Piękne, błękitne niebo, słoneczko, górskie szczyty i latające ptaki – taki widok spotyka pacjentów po założeniu okularów. Wykonując kilka kroków w pomieszczeniu, w którym stoimy, możemy przemieszczać się po wirtualnym tarasie i oglądać widoki z różnych perspektyw – opisuje prezes.
Sprawdź też: Akcja "Daj Włos!": Zmień fryzurę i pomóż chorym na raka czuć się pięknie
Gra pozwala również na wykonywanie innych czynności. Po wyciągnięciu przed siebie rąk, w których pacjent trzyma kontrolery, przelatuje przy nim grupa motyli. W pewnym momencie jeden z nich może usiąść pacjentowi na wirtualnej ręce.
- Pacjenci mogą wtedy, powoli przybliżając rękę do siebie, obejrzeć motylka z bliska. To daje im naprawdę ogromną frajdę i słychać jak mówią z zachwytem: „O, motylek!”
- mówi Andrzej Rossa.
Jednak wirtualna rzeczywistość, wykorzystana u pacjentów z Alzheimerem to nie tylko rozrywka. Niektórzy pacjenci podczas zabawy przypominają sobie fakty ze swojego życia.
- Jeden z podopiecznych w czasie gry zwrócił uwagę, że te szczyty przypominają mu Karkonosze, w których kiedyś był – wspomina A. Rossa.
Pacjenci, oprócz tarasu, mogą znaleźć się również na plaży, gdzie mogą zbierać muszelki lub przenieść się do bardzo bajkowej, animowanej krainy, w której mogą rozmawiać np. z konewką.
- Chodzi przede wszystkim o poprawę humoru. Mamy teraz taką porę, że za oknem robi się ponuro i nawet te 10-15 minut, spędzone w pięknym miejscu, bez konieczności podróżowania, potrafi wpłynąć na pacjentów pozytywnie.
Podopieczni stowarzyszenia z technologii VR korzystają indywidualnie. Takie „sesje” przeprowadzane są raz w tygodniu. Podczas seansu pacjenta w pokoju obecny jest również fizjoterapeuta oraz psycholog.
Zobacz również: Największa zbiórka „Siepomaga”: 9 milonów złotych to cena, jaką rodzice muszą zapłacić za lepsze życie Alexa. Trwa zbiórka pieniędzy
- Trzeba być ostrożnym, ale na ten moment nie mamy żadnych sygnałów, by zabawa miała jakiś negatywny wpływ. Oczywiście, jest kilku podopiecznych, których od razu wykluczyliśmy z tej rozrywki. To tacy pacjenci, którzy podczas wycieczki Traktem Królewskim bardzo bały się przejść po przeszklonej podłodze, zupełnie nie mogły tego zrozumieć.
Obecnie wykorzystanie technologii VR u pacjentów z Alzheimerem jest tylko zabawą, ale, jak mówi prezes, stowarzyszenie w przyszłości chciałoby podejść do tego bardziej profesjonalnie.
- Mam nadzieję, że w przyszłości uda się napisać o jakiś grant i robić to na poziomie naukowym
– mówi prezes Andrzej Rossa.