Poznań: Morderstwo nad Wartą. Zabójcy pani Jadwigi prokuratura szuka na Ukrainie, Białorusi i w Rosji. Ale podejrzanego wciąż nie znaleziono
Morderstwo nad Wartą w Poznaniu, którego ofiarą padła 75-letnia Jadwiga, nadal pozostaje niewyjaśnione. Ale śledczy typują kolejnych potencjalnych sprawców. Szukają ich również na Ukrainie, na Białorusi i w Rosji. Uważają, że zabójcą mógł być pracownik ze Wschodu, który po zbrodni wyjechał z Poznania.
- Robimy wiele, by znaleźć sprawcę. Jedna z wersji zakłada, że sprawcą może być obywatel innego kraju – mówi nam prokurator Łukasz Wawrzyniak, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Poznań Nowe Miasto.
WIĘCEJ: Policja szukała mordercy pani Jadwigi w całej Polsce. Na razie bez efektów
Do zabójstwa 75-letniej Jadwigi doszło we wrześniu ubiegłego roku. Obnażone zwłoki znaleziono w zaroślach nad Wartą, na poznańskich Ratajach. Zniknęła trzy dni wcześniej. Wykluczono motyw rabunkowy, bo znaleziono przy niej torebkę. Możliwe, że był motyw seksualny, ale prokuratura tego jednoznacznie nie potwierdza.
Ten mężczyzna może mieć związek z zabójstwem nad Wartą:
Źródło: policja
Śledczy na miejscu zbrodni zabezpieczyli monitoring z nagraniem charakterystycznego chodu potencjalnego sprawcy. Prokuratura ma też jego ślady biologiczne, odciski palców, wyodrębniono jego profil DNA.
Śledczy szukają teraz sprawcy na Ukrainie, na Białorusi i w Rosji, bo przypuszczają, że morderca przyjechał do Poznania za pracą. A może był w mieście jedynie przejazdem.
Wcześniej typowali również polskich obywateli, ale po sprawdzeniach w naszych bazach danych tropy okazywały się fałszywe. Skoro do tej pory nie udało się znaleźć sprawcy w Polsce, śledczy uznali, że być może morderca przyjechał do naszego kraju za pracą. Być może pracował w Poznaniu lub jego okolicach, a może był tutaj jedynie przypadkiem. Na Ukrainę, Białoruś i do Rosji trafiły już wnioski o analizę tamtejszych baz danych. Wszystkich odpowiedzi wciąż nie ma, a śledztwo obecnie jest przedłużone do września.
SPRAWDŹ: Morderstwo nad Wartą: 75-letnia Jadwiga została uduszona przez sprawcę
Nawet gdyby po wakacjach sprawca pozostałby nieznany, a śledztwo zostałoby umorzone, w przyszłości można by do niego wrócić. Prokuratorzy przypominają głośną kradzież obrazu Moneta z Muzeum Narodowego w Poznaniu. Do przestępstwa doszło we wrześniu 2000 roku, a złodziej Robert Z. został zatrzymany dopiero w styczniu 2010 roku. Wpadł, bo wcześniej w policyjnej bazie danych zostały umieszczone jego odciski palców za niepłacenie alimentów. Gdyby nie był notowany, zapewne nie zostałby odnaleziony.
Niewykluczone, że podobny zbieg okoliczności pomoże w wyjaśnieniu morderstwa pani Jadwigi. Na razie jednak policjanci i prokuratorzy czekają na odpowiedzi z innych państw, bo może w tamtejszych bazach danych figuruje sprawca mordu.