Poznań: Jacek Jaśkowiak zaskarży decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie aktów zgonu polityków
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak zaskarży decyzję prokuratury dotyczącą umorzenia postępowania w sprawie aktów zgonu, które wystawili niektórym politykom przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej. - Zrobię to choćby z szacunku do Pawła Adamowicza - mówił po swoim porannym przesłuchaniu przez policję w sprawie internetowych gróźb, które do niego skierowano. Cezary O., który kierował groźby, jutro ma usłyszeć zarzuty.
Przypomnijmy, że w lipcu 2017 roku narodowcy z Młodzieży Wszechpolskiej wystawili akty zgonu politycznego prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej, prezydent Warszawy Hannie Gronkiewicz-Waltz, prezydentowi Poznania Jackowi Jaśkowiakowi, prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi, prezydentowi Krakowa Jackowi Majchrowskiemu, prezydentowi Wrocławia Rafałowi Dutkiewiczowi i jeszcze pięciu innym samorządowcom z Polski. Chociaż prokuratura zajęła się sprawą, ostatecznie umorzyła postępowanie, o czym prezydent Jaśkowiak dowiedział się w poniedziałek.
Z kolei we wtorek zapowiedział, że zaskarży tę decyzję. – Będę skarżył decyzję prokuratury choćby z uwagi na szacunek do Pawła Adamowicza i na pamięć o nim – mówił prezydent Jaśkowiak po tym jak skończyło się jego przesłuchanie przez policję. Od godzin porannych funkcjonariusze pojawili się w jego gabinecie i wysłuchali zeznań prezydenta w sprawie internetowych gróźb, które na portalu społecznościowym kierował wobec niego i prezydenta Wrocławia Cezary O.
„Jeszcze Jaśkowiaka i prezydenta Wrocławia... Stają się ofiarami swojego lewackiego i bezbożnego podejścia do swoich stanowisk...” – pisał Cezary O.
– Po analizie materiału i konsultacjach z prokuraturą, ustaliliśmy, że Cezary O. w środę zostanie dowieziony do prokuratury i tam usłyszy zarzuty
– mówi Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Tymczasem prezydent Jaśkowiak nie ma wątpliwości, że tego typu zachowanie powinno być karane.
– Nawoływanie do przemocy jest czynem, który powinien być ścigany i karany. To, że przez cztery lata zezwalano na takie zachowania, prowadzi do takich czynów jak w Gdańsku
– uważa Jacek Jaśkowiak.
Jednocześnie dodaje: – Podłoże do tego zostało ukształtowane przez telewizję publiczną i radio publiczne, bo prezydent Adamowicz był przez lata szkalowany. Jeden z jego zastępców powiedział, że chyba tylko o pedofilię go nie oskarżano w tych materiałach (...) To są też zaniedbania i zaniechania rządzących i wręcz zachęcanie do tego, by szkalować samorządowców i polityków opozycyjnych. Nie tylko na prezydenta Adamowicza trwało szkalowanie, tak samo na prezydenta Karnowskiego i mnie.
Prezydent Jaśkowiak uważa również, że obecne działania służb w sprawie internetowych gróźb są jedynie doraźne i tymczasową reakcją na obecną sytuację.
- Minister Brudziński widzi, co zostało wykreowane przez polityków PiS i pewnie w obawie o kwestie wizerunkowe są podejmowane działania doraźne. Można sprawdzić wpisy internetowe sprzed miesiąca. Takich wpisów jest bardzo wiele i jakoś nie były wtedy podejmowane żadne działania
- mówi Jacek Jaśkowiak.