Poznań: "Jacek Jaśkowiak pokazał nam środkowy palec". Kobiety domagają się przywrócenia stanowiska pełnomocnika od tolerancji
Marta Mazurek, była już pełnomocniczka prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, znalazła pracę u marszałka województwa. Tam ma się zajmować polityką równości. Protestują m.in. środowiska kobiece, które zbierają podpisy pod petycją o przywrócenie w strukturach Urzędu Miasta stanowiska pełnomocnika ds. przeciwdziałania wykluczeniom.
W sprawę przywrócenia stanowiska ds. przeciwdziałania wykluczeniom zaangażowały się środowiska kobiece oraz ponad 30 organizacji pozarządowych. Zbierane są podpisy pod petycją. Jej inicjatorzy domagają się spotkania i rozmowy z prezydentem Jackiem Jaśkowiakiem.
- Prezydent Jacek Jaśkowiak obiecał powołanie pełnomocnika w 2014 roku. Teraz, w nowej kadencji, zrezygnował z tego stanowiska. Najwyraźniej instrumentalnie i wizerunkowo traktuje problematykę spraw kobiet i mniejszości. Uznał, że już tego nie potrzebuje – uważa Agnieszka Ziółkowska, jedna z inicjatorek protestu.
- Problemy związane z dyskryminacją i mniejszościami nie zniknęły. Zapowiedzi Urzędu Miasta, że zostanie powołany jakiś zespół ekspercki, jest mydleniem nam oczu. Nie wiadomo, jakie kompetencje miałby taki zespół oraz jaki dostałby budżet na swoje działania.
W internecie pojawiają się ostrzejsze komentarze ze strony kobiet. Również takie, że prezydent Jacek Jaśkowiak "pokazał środkowy palec".
Kobiety mają też pretensje do Marty Mazurek, która, jak wskazują, nie protestowała przeciwko likwidacji jej stanowiska w strukturach Urzędu Miasta.
Marta Mazurek niedawno została poznańską radną. Nie mogła łączyć tej funkcji ze stanowiskiem pełnomocnika prezydenta. Objęła funkcję radnej, podjęła pracę u marszałka województwa na samodzielnym stanowisko ds. równości i różnorodności.
W Urzędzie Miasta, ku rozczarowaniu wielu środowisk, nikt nie zajął jej miejsca jako pełnomocnika prezydenta.
CZYTAJ WIĘCEJ: Marta Mazurek funkcję pełnomocnika prezydenta objęła w 2016 roku