Poznań: Filharmonia zniszczy ekosystem i miejsce pamięci na Wildzie? Społecznicy krytykują pomysł prezydenta Jacka Jaśkowiaka
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak zapowiedział, że chce, by w miejscu stadionu Szyca powstała filharmonia. - Prezydent przedstawia propozycję, która jest niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego - komentują społecznicy. Z kolei Anna Karolina-Kłys, autorka książek "Brudne serca" i "Tajemnica Pana Cukra" pyta władze miasta: czy ktoś wpadłby na pomysł, by filharmonię postawić pod Fortem VII, gdzie znajdował się obóz koncentracyjny?
W lipcu pisaliśmy o tym, że władze miasta podjęły decyzję dotyczącą przyszłości nieruchomości, na której znajduje się zrujnowany stadion im. Edmunda Szyca. Zrezygnowano z budowy dużej hali sportowo-widowiskowej, za to pojawił się pomysł powstania między innymi amfiteatru.
W środę okazało się jednak, że prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak ma szerszy plan na wykorzystanie terenu położonego między ulicami Żelazka, Droga Dębińska, Dolna Wilda oraz Królowej Jadwigi.
"Chcemy, by w miejscu dawnego Stadionu Szyca stanęła filharmonia! Pracujemy nad koncepcją zarówno budynku, jak i rewitalizacji terenu wokół, gdzie ma powstać park z amfiteatrem na koncerty plenerowe. Przedsięwzięcie będzie wymagało znacznych środków z funduszy unijnych, ale też prywatnych - rozmowy ze sponsorami trwają." - poinformował prezydent.
Przypomnijmy, że o powstaniu w Poznaniu filharmonii z prawdziwego zdarzenia od dawna mówi marszałek Marek Woźniak, dlatego to samorząd województwa będzie inwestorem.
Czytaj też: Poznań: Na miejscu stadionu Szyca nie powstanie wielka hala. Będzie park z amfiteatrem?
Na takiej formie zagospodarowania przestrzeni suchej nitki nie pozostawiają społecznicy.
– Cieszy nas uporządkowanie tego terenu i z niecierpliwością czekamy na kolejne kroki miasta. Nie możemy się jednak zgodzić na budowę filharmonii, bowiem Wilda tereny zielone posiada tylko w południowym klinie – komentuje Dorota Bonk-Hammermeister, radna miejska i przewodnicząca Rady Osiedla Wilda.
Zwraca też uwagę, że niedawno na stadionie odbyło się posiedzenie Komisji Dialogu Społecznego.
– Przyrodnicy mówili, że wytworzył się w tym miejscu ciekawy ekosystem, pełen ptaków, drobnych ssaków i owadów. Tymczasem prezydent mówi, że pracuje nad koncepcją, o której mieszkańcy i radni nic nie wiedzą
– tłumaczy D. Bonk-Hammermeister.
Przypomnijmy, że w 2012 r. odbyły się konsultacje społeczne dotyczące zagospodarowania nieruchomości, na której znajduje się stadion (należała ona wtedy do dewelopera, który chciał w tym miejscu postawić osiedle mieszkaniowe). Poznaniacy jednoznacznie wypowiedzieli się wtedy za sportowo-rekreacyjnym charakterem tego obszaru.
– Blisko 80 proc. ankietowanych zagłosowało wtedy za parkiem, a teraz Jacek Jaśkowiak przedstawia propozycję, która jest dodatkowo niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Zachowanie prezydenta jest przykładem na alienację władzy – komentuje Lech Mergler ze Stowarzyszenia Prawo do Miasta.
Jednocześnie społecznicy podkreślają, że nie są przeciwni budowie filharmonii.
– Jednak miejsce wybrane przez prezydenta jest wyjątkowo nietrafione – podsumowuje L. Mergler.
W podobnym tonie wypowiada się również Agnieszka Ziółkowska, działaczka społeczna, jedna z inicjatorek powstania Kongresu Ruchów Miejskich, dziś kandydatka Lewicy do Sejmu. Według niej Poznań nie może sobie pozwolić na utratę kolejnych terenów cennych przyrodniczo. - Dodatkowo prezydent łamie umowę społeczną, skoro poznaniacy wypowiedzieli się już na temat zagospodarowania terenu - stwierdza.
Poznań: Modernizacja hali Arena za ponad 100 milionów złotych. Prace rozpoczną się w 2020 roku
Radny Koalicji Obywatelskiej Łukasz Mikuła potwierdza, że jeśli dojdzie do realizacji inwestycji mpzp będzie musiał zostać zmieniony.
- Będzie on jednak zgodny z przyjętym wcześniej studium - zaznacza. Radny tłumaczy, że w tej chwili nie jest jeszcze przesądzone czy między ulicami Żelazka, Droga Dębińska, Dolna Wilda oraz Królowej Jadwigi powstanie mniejszy projekt (sama filharmonia), czy bardziej ambitny (kompleks muzyczno-wielofunkcyjny).
- W przypadku tego drugiego w grę z przyczyn obiektywnych nie mogła wchodzić inna miejska działka. Uważam jednak, że funkcję kulturalną da się pogodzić z zielenią, dobra pracownia architektoniczna powinna sobie bowiem poradzić z pozostawieniem bryły samego stadionu - dodaje.
Ale powstanie filharmonii może budzić jeszcze inne wątpliwości. Od 1940 r. do 1943 r. na Stadionie Miejskim przy ul. Dolna Wilda funkcjonował nazistowski niemiecki obóz pracy przymusowej. Przetrzymywano w nim osoby pochodzenia żydowskiego, między innymi Żydów deportowanych z terenów III Rzeszy. W obozie dokonywano także masowych egzekucji. Według różnych źródeł na stadionie powieszono od 112 do 162 osób.
- Czy ktoś wpadłby na pomysł, by filharmonię postawić pod Fortem VII, gdzie znajdował się obóz koncentracyjny? - pyta Anna Karolina-Kłys, autorka książek "Brudne serca" i "Tajemnica Pana Cukra" i badaczka polskiej przedwojennej prasy.
- Do dziś, poza jednym pomnikiem nie upamiętniono tych ofiar w sposób należyty. Nie mam nic przeciwko inwestycji, ale uważam, że stadion Szyca powinien wpisywać się w projekt pamięci. Dlatego jest zwolenniczką powstania parku na kształt berlińskiego Tempelhof
- mówi.