Poznań: Czy do żłobka może uczęszczać tylko szczepione dziecko? Zdecyduje sąd
Wojewoda wielkopolski unieważnił przepisy przyjęte przez poznańskich radnych, które pozwalały na przyjęcie do miejskich żłobków jedynie dzieci, mające obowiązkowe szczepienia. We wtorek Rada Miasta postanowiła zaskarżyć tę decyzję.
– Rada podjęła uchwały o statutach żłobków w pełni świadoma tego, że ma prawo wymagać od rodziców obowiązkowych szczepień dzieci
– twierdzi Grzegorz Ganowicz z Koalicji Obywatelskiej, przewodniczący Rady Miasta. – Wojewoda to zakwestionował. Uważamy, że skoro jest rozbieżność opinii prawnych, to najlepszym sposobem rozstrzygnięcia tego sporu jest sąd.
W lipcu radni postanowili, że do miejskich żłobków będą przyjmowane jedynie dzieci, które odbyły obowiązkowe szczepienia ochronne. Ten wymóg nie dotyczy maluchów, które nie mogą być szczepione ze względów medycznych. Wojewoda uznał wprowadzenie tego kryterium za działanie dyskryminacyjne. Ponadto uznał, że prawo zabrania m.in. przetwarzania danych dotyczących zdrowia.
Czytaj też: Do żłobka tylko dzieci szczepione
– Już podczas dyskusji przy podejmowaniu tych uchwał wskazywaliśmy, kierując się też opiniami prawników spoza urzędu, że gromadzenie danych wrażliwych o chorobach dzieci jest naruszeniem przepisów o ochronie danych osobowych, a to miało stanowić element tego zapisu, który nie dopuszczał dzieci bez aktualnych szczepień do korzystania z opieki żłobkowej – przypomina Przemysław Alexandrowicz, szef klubu radnych PiS, ojciec czwórki dzieci, które wszystkie przeszły szczepienia obowiązkowe.
Zobacz również: Apel antyszczepionkowców do radnych
Za zaskarżeniem decyzji wojewody opowiedzieli się radni Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Prawa do Miasta. Przeciwny temu był PiS poza Klaudią Strzelecką, która wstrzymała się od głosu.
– Uważam, że dzieci szczepione powinny być przyjmowane do żłobków w pierwszej kolejności. Także dlatego, by zapewnić ochronę maluchom, które z ważnych przyczyn zdrowotnych nie mogą być szczepione
– twierdzi Dominika Król, radna KO. – Tutaj mówimy o odporności zbiorowej. Im więcej dzieci jest nieszczepionych, tym większe jest ryzyko zachorowania słabszych jednostek. Powinniśmy dbać o to, aby jak najwięcej osób było szczepionych.
– Przepisy, które wprowadziła rada nie naruszają istotnie prawa. Nie ma tutaj mowy o niekonstytucyjności, czy dyskryminacji, dlatego, że obowiązek szczepień wynika z ustawy – przekonuje Magdalena Pietrusik-Adamska, dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych.
Czytaj: Obowiązkowe szczepienia warunek przyjęcia malucha
Kto ma rację? O tym zdecyduje sąd. Do momentu prawomocnego wyroku sądu administracyjnego rodzice posyłający dzieci do miejskich żłobków, nie muszą przedstawiać zaświadczeń o odbytych przez maluchy szczepieniach.