Julita Januszkiewicz

Pożar domu w Żywkowie. Muszą zaczynać od początku. Ogień strawił ich dom

Pożar domu w Żywkowie. Muszą zaczynać od początku. Ogień strawił ich dom Fot. Anatol Chomicz
Julita Januszkiewicz

Musimy jakoś się pozbierać i zacząć od nowa - wyznaje Halina Oniszczuk z Żywkowa (gmina Zabłudów). Jej rodzina straciła w pożarze dorobek życia. Ogień strawił drewniany dom.

Straciliśmy wszystko, bo tego domu nie da się odbudować. Trzeba go rozebrać. Straty są duże - mówi przez łzy Halina Oniszczuk.

- Córkę mojej siostry i jej dzieci spotkała straszna tragedia - zamyśla się Walentyna Sołowiej, ciocia pani Haliny. Gdy dowiedziała się o pożarze, wsiadła w Białymstoku w autobus i jak tylko szybko się da, przyjechała tutaj.

Pani Walentyna patrzy przygnębiona na pogorzelisko. Ogień zniszczył duży drewniany dom, w którym mieszkała jej siostrzenica z rodziną. We wtorek, kiedy pojechaliśmy do Żywkowa, czuć było jeszcze zapach spalenizny.

Na płocie wisiały ubrania. Tuż obok leżały dziecięce zabawki, maskotka miś, gitara. Na krześle stała szuflada z bielizną. Gdzieniegdzie leżały spalone deski.

- Nasze ubrania są zakopcone, nie nadają się do noszenia. Spalił się domowy sprzęt, czyli lodówka, telewizor, mikrofalówka, mikser, meble. Nie mamy już nic - wzdycha Halina Oniszczuk.

Wciąż nie może uwierzyć, że jej rodzina straciła wszystko. Pożar wybuchł w poniedziałek późnym popołudniem. - Wróciłam z pracy w Białymstoku o godzinie 16. Zjadłam, ogarnęłam swoje papiery. I wyszłam na trochę do ogrodu - opowiada pani Halina.

Pozostało jeszcze 65% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Julita Januszkiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.