Powstanie kolejna komisja w sprawie smoleńskiej. Opozycja przeciwna
Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz jeszcze w styczniu ma powołać nową komisję, która zbada przyczyny katastrofy smoleńskiej.
W MON ma zostać powołana komisja ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej. W jej składzie znajdą się eksperci z parlamentarnego zespołu Antoniego Macierewicza, który zajmował się sprawą w poprzedniej kadencji Sejmu.
- Wiemy, że w przyszłym tygodniu minister obrony narodowej ma powołać nowy skład nowej komisji, która ma wyjaśnić na nowo przyczyny katastrofy smoleńskiej - przekazał na antenie TVP Info minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Informację potwierdził rzecznik prasowy MON Bartłomiej Misiewicz, który przyznał, że komisja powołana zostanie jeszcze w styczniu.
Rada Ministrów ma największe kompetencje do skutecznego wyjaśnienia przyczyn katastrofy
Zaangażowanie w komisji MON tych samych ekspertów, którzy pracowali pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza w parlamentarnym zespole nie dziwi Ryszarda Czarneckiego, wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. - Jest to, jak rozumiem, taka moralna kontynuacja zespołu, który działał pod przewodnictwem pana ministra w zasadzie w dwóch poprzednich kadencjach - mówi.
Europoseł PiS uważa jednak, że to Rada Ministrów ma największe kompetencje do skutecznego wyjaśnienia przyczyn katastrofy. - Taka komisja byłaby parlamentarnym wsparciem dla rządu, bo to rząd ma tutaj główną rolę. To rząd może oficjalnie poprosić o pomoc międzynarodową. To rząd w wymiarze bilateralnych dwustronnych relacji z Rosją może bardziej uporczywie i skutecznie żądać zwrotu wraku Tu-154m - wylicza Czarnecki.
Powołaniu nowej komisji przeciwny jest były minister sprawiedliwości i poseł PO Borys Budka. Parlamentarzysta mówi o politycznym graniu katastrofą smoleńską, co niczemu nie służy. - Prowadzone jest postępowanie, mamy śledztwo, poczekajmy na jego rezultaty. Nie da się, by takim postępowaniem zajmowali się politycy, ponieważ nie mają odpowiedniej wiedzy. Tego typu działania są nacechowane walką polityczną i nie wyjaśnią żadnego elementu tej katastrofy - wskazuje Budka.
Autor: Krzysztof Marczuk