"Powidoki" i "Belle Epoque", czyli historia różnie opowiedziana na ekranach kin i w telewizji
Dystrybutor realizowanego w dużej części w Łodzi filmu „Powidoki” w reżyserii Andrzeja Wajdy przedstawił oficjalny plakat promujący produkcję. Jego autorką jest Dorota Grubek, dyrektor kreatywna agencji reklamowej, specjalizującej się w marketingu filmowym, Rabbit Action. Dyplomowana plakacistka i była asystentka w pracowni projektowania graficznego - Wydział Grafiki ASP w Warszawie.
„Studiowałam dzieła Strzemińskiego i Kobro, i to one stały się dla mnie wyznacznikiem mojej drogi artystycznej i projektowej” - podkreśla Dorota Grubek. - „Przygotowując się do projektu plakatu, wiele godzin spędziłam oglądając filmy dokumentalne o Strzemińskim, słuchałam wypowiedzi Andrzeja Wajdy i Bogusława Lindy. Zależało mi, aby jak najcelniej zobrazować walkę Strzemińskiego z systemem o wolność wypowiedzi artystycznej, starcie niezłomnego artysty z instytucjami partyjnymi, które wkraczają w świat sztuki. Pędzel, który jest kluczowym elementem plakatu, to broń artysty w tej walce, ale jednocześnie broń wymierzona przeciwko niemu samemu…”.
Dorota Grubek jest autorką m.in. logo Polskiej Akademii Filmowej, oprawy graficznej Festiwalu Polskich Nagród Filmowych Orły, projektantką książek „Kult Kazika”, „Chimney’s Top 100 European Film Fund”.
Przypomnijmy, że „Powidoki” to historia Władysława Strzemińskiego pioniera polskiej awangardy, współtwórcy łódzkiej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych.
„Dla filmu wybieram z życia Strzemińskiego czarne lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku: 1949-1952, kiedy sowietyzacja Polski przybrała najostrzejszą formę, a socrealizm stał się obowiązującą formą wypowiedzi w sztuce” - wyjaśniał swój zamysł Andrzej Wajda. To opowieść o wielkim artyście, wiernym własnej wizji sztuki, który nie poddał się obowiązującemu systemowi i w konsekwencji doświadczył dramatycznych skutków swoich wyborów. „Powidoki” to intymny zapis ostatniego okresu życia obdarzonego charyzmą wybitnego malarza.
W główną rolę wcielił się Bogusław Linda, a na ekranie (premiera 13 stycznia) zobaczymy również Zofię Wichłacz, Bronisławę Zamachowską, Andrzeja Konopkę, Krzysztofa Pieczyńskiego, Szymona Bobrowskiego.
Swoją produkcję historyczną przygotowuje również telewizja TVN. „Belle Epoque” ma być jedną z największych atrakcji wiosennej ramówki stacji. Na ekranie, obok wcielającego się w rolę głównego bohatera Pawła Małaszyńskiego, widzowie zobaczą bowiem gwiazdy rodzimego kina i telewizji: Magdalenę Cielecką, Olafa Lubaszenkę, Eryka Lubosa i Weronikę Rosati.
Akcja serialu rozgrywa się w Krakowie w 1905 roku w okresie historycznym określanym francuskim terminem „belle epoque”, czyli w „pięknej epoce”. To był wyjątkowy czas, w którym Europa przeżywała rozkwit nauki, techniki i kultury, pozostając jeszcze obyczajowo w minionym stuleciu. Ścierało się więc nowe ze starym, dzięki czemu nie brakowało w życiu publicznym tajemnic i zagadek.
Główny bohater serialu, Jan Edigey-Korycki (Paweł Małaszyński), wraca do rodzinnego Krakowa, by rozwikłać zagadkę wstrząsającego zabójstwa ukochanej matki. Pomaga mu w tym dawny przyjaciel Henryk Skarżyński (Eryk Lubos) oraz jego siostra Weronika (Anna Próchniak), którzy prowadzą pierwsze laboratorium kryminalistyczne w Galicji. W Krakowie Jan spotyka także swoją wielką i nieszczęśliwą miłość - Konstancję (Magdalena Cielecka).
- „Belle Epoque” to wyjątkowa produkcja, która mam nadzieję, zachwyci widzów nie tylko wciągającą fabułą i doskonałą obsadą, ale również unikalnymi strojami czy scenografią. Każdy odcinek serialu to odrębna zagadka kryminalna. Co ciekawe, inspiracją dla scenarzystów, były prawdziwe zbrodnie, które wydarzyły się na przełomie XIX i XX wieku. Prace nad scenariuszem trwały dwa lata. Dzięki temu udało nam się znaleźć historie, które przedstawiają zupełnie inne oblicze epoki i trzymają w napięciu - mówi Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN.
Aby w pełni oddać klimat epoki, stroje do serialu sprowadzono z londyńskiego Angels - jednej z największych wypożyczalni kostiumów filmowych, telewizyjnych i teatralnych na świecie oraz z czeskiego studia filmowego Barrandov. Do serialu przygotowano łącznie przeszło 150 kostiumów dla aktorów i około 1500 dla statystów.
Ekipa serialu będzie pracować w plenerach Krakowa do końca stycznia przyszłego roku.