Potyczki z Eneą, czyli walka z wiatrakami
20 lat Temu państwo Majchrzak zmienili zasilanie domowych urządzeń z gazu na energię elektryczną.
Zazwyczaj narzekamy na rachunki, które przysyłają nam różne firmy. Sytuacja Jadwigi Majchrzak z Lubska jest nietypowa. Kobieta przestała otrzymywać faktury za prąd. Nie wie, dlaczego i nie ma możliwości się dowiedzieć. - Kiedy dzwonię do Enei do Poznania, to odsyłają mnie do Krosna Odrzańskiego i to jeszcze, żebym tam osobiście się stawiła - opowiada zdenerwowana. Do Krosna nie pojedzie, bo nie ma jak. Jest starszą osobą, która została sama w domu, bo mąż pani Jadwigi trafił do szpitala.
Prąd zamiast gazu
W mieszkaniu kobiety nie ma gazu. - 20 lat temu mieliśmy remont i zmieniliśmy wszystko na prąd, bo wygodniej i bezpieczniej – tłumaczy pani Jadwiga, pokazując stos faktur. - Zawsze płaciłam regularnie i trochę więcej niż na fakturze, szłam do banku raz na jakiś czas z kwotą prognozowaną i zostawiałam tam pieniądze, bank za mnie płacił stałym przelewem, inaczej bym płaciła za każdym razem dodatkowo za przelanie do Enei – mówi J. Majchrzak. Na fakturach rzeczywiście widnieją nadpłaty. Ostatnia faktura przyszła w grudniu za poprzedni okres rozliczeniowy. Od tego czasu skrzynka pocztowa państwa Majchrzak świeci pustkami.
Głuchy telefon
Od 82. roku jak tu mieszkamy, nigdy nie było żadnego problemu, było płacone i było dobrze – wspomina kobieta. Nie rozumie, dlaczego nikt z Enei nie chce jej wytłumaczyć co się stało z jej fakturami. - Odsyłają mnie do „www”, a ja żadnego „www” nie mam – żali się J. Majchrzak. Według niej to nie sprawiedliwe, że odsyłają ją do internetu, zamiast załatwić sprawę przez telefon. - Przecież to niby 21 wiek, a zrobić się nic nie da! Przecież zużywam prąd już trzeci miesiąc od ostatniej płatności i nie dostałam rachunku, to jak się nie bać! - denerwuje się pani Jadwiga.
Obiecują wyjaśnić
Piotr Ludwiczak z biura prasowego Enei przyznaje, że sytuacja jest dziwna. - Klient powinien wszystkiego dowiedzieć się przez telefon w biurze obsługi klienta, po to ono pracuje – mówi rzecznik. Przyznaje jednocześnie, że opóźnienia z wystawianiem faktur rzeczywiście ostatnio się zdarzają. - Są takie przypadki, że po wprowadzeniu danych do nowego systemu coś, gdzieś nie zadziała prawidłowo – wyjaśnia. W takim przypadku firma wysyła faktury z opóźnieniem, ale jak zapewnia P. Ludwiczak, wydłużony zostaje też termin zapłaty. Sprawdzimy, jak jest w przypadku pani Majchrzak i wyjaśnimy tę sprawę. Na pewno nie będzie musiała jechać do Krosna. Wszyscy, którym spóźniają się faktury mogą być spokojni. Na pewno nie będzie tak, że nagle przyjdzie komuś natychmiast płacić wielkie sumy – deklaruje.