Co jakiś czas w Zielonej Górze wybuchają protesty. Mieszkańcy nie zgadzają się na budowę bloków, bronią zieleni i przestrzeni.
Co jakiś czas w mieście wybuchają protesty. Mieszkańcy nie zgadzają się na budowę bloków, bronią zieleni i przestrzeni.
Wydawać by się mogło, że jako szóste pod względem wielkości miasto w Polsce nie będziemy mieć problemu z przestrzenią. Zwłaszcza że ludzi jak na tę powierzchnię niewielu. A jednak... Dusimy się nie tylko z powodu lasów. Przyczyn jest wiele. Ale skoro radzą sobie inni, to my także powinniśmy. Moim zdaniem, trzeba tylko - albo może aż - jasno określić, w którą stronę chcemy iść.
Mówią o tym niektórzy radni. Że brakuje nam wizji, całościowej koncepcji, wytyczenia konkretnych miejsc, gdzie mają być firmy, gdzie bloki, szkoły, a gdzie sport i rekreacja. Może warto przygotować odpowiednie działki - jak pod strefę gospodarczą - do innych celów? I nie zmieniać przeznaczenia, by wszyscy wiedzieli, co tu może być za 5 czy 20 lat.