Łukasz Koleśnik

Porzucać każdy może

Łukasz Andrukiewicz króluje w rzutkach, przynajmniej na terenie Gubina oraz powiatu krośnieńskiego. Teraz powalczy na mistrzostwach Europy we Włoszech Fot. Archiwum prywatne Łukasz Andrukiewicz króluje w rzutkach, przynajmniej na terenie Gubina oraz powiatu krośnieńskiego. Teraz powalczy na mistrzostwach Europy we Włoszech z najlepszymi.
Łukasz Koleśnik

Dzięki świetnym występom w Gubińskiej Lidze Soft Darta Łukasz Andrukiewicz dostał się do kadry Polski i pojedzie na mistrzostwa Europy.

Spodziewałeś się, że uda ci się dostać do kadry?
Kiedy ponad 3 lata temu powstała liga, Gubińska Liga Soft Darta, chyba tak naprawdę nikt się tego nie spodziewał. Ciężka praca organizatorów, jak i samych grających pozwoliła nam osiągnąć taki sukces. Tu szczególne podziękowania należą się Pawłowi Tomczykowi i wszystkim innym, którzy tworzą ligę. Bez nich nie byłoby to możliwe!

Co musiałeś zrobić, żeby dostać miejsce w reprezentacji?
Sporo wygrywać. W tym sezonie zostałem mistrzem Gubina oraz powiatu krośnieńskiego. Wygrywałem turnieje Dolnośląskiej Ligi Darta w Głogowie i Polkowicach, dwukrotnie stawałem na podium zawodów organizowanych przez Polską Unię Darta w Legnicy, dziesięciokrotnie zwyciężałem w turniejach ligowych.

Jak się czułeś, kiedy już się dowiedziałeś, że jedziesz z reprezentacją na zawody?
Był to bardzo wzruszający moment. Ekscytujący! Myślę, że każdy choć raz zamarzył, by móc reprezentować swój kraj w międzynarodowych zawodach. Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie, za co wszystkim dziękuję.

Jak w ogóle traktujesz dart w swoim życiu? To zwykłe hobby czy coś ważniejszego? A może po jakimś czasie zmieniło się w coś ważniejszego?
Tak, dart to hobby, ale przede wszystkim wspólne spędzanie czasu z przyjaciółmi, znajomymi. Wiadomo, że gramy amatorsko, ale wciąż się rozwijamy. Każdy pracuje, ma swoje obowiązki i czasami ciężko pogodzić pracę z treningiem, ale gdy tylko znajdę wolną chwilę, to rzucam. Nawet w domu mam dwie tarcze: jedną w kuchni, drugą w salonie i nie ukrywam, że trenuję. Teraz to już właściwie muszę, bo przecież będę występował w reprezentacji na ważnych zawodach.

Myślisz, że możecie coś osiągnąć na zawodach we Włoszech?
Wyjazd do Włoch traktuję jak przygodę oraz miejsce, w którym z pewnością zdobędę nowe doświadczenie. Jakie będą rezultaty – czas pokaże, ale raczej nie marzę o wielkim tam sukcesie, ponieważ są to moje pierwsze zawody takiej rangi.

Planujesz jakoś specjalnie przygotowywać się do występu w mistrzostwach Europy?
Specjalnego treningu nie planuje. W darcie ważne jest to, aby ćwiczyć systematycznie. Przede mną kilka wyjazdów na turnieje, tam sprawdzę swoje możliwości, więc zanim wyjadę do Włoch będzie niejedna okazja, by poćwiczyć celność.

Zostałeś okrzyknięty „Messim soft darta”. Co o tym myślisz?
(Śmiech) Choć wzrost nie ten, to może coś w tym jest. A tak na poważnie w tym sporcie ogromne znaczenie ma technika, nad którą trzeba wiele pracować. Dużą rolę odgrywa też wytrzymałość na stres, czasem od jednego rzutu zależy wynik meczu i trzeba sobie z tym poradzić.

W Gubinie soft dart robi się coraz popularniejszy. Spodziewałeś się tego?
Tego nikt się chyba nie spodziewał. Z sezonu na sezon jest nas coraz więcej – i to cieszy. Jak już mówiłem, to przede wszystkim zasługa osób, które tę ligę stworzyły, a teraz ją rozwijają.

W jaki sposób namawiałbyś kogoś, kto nie grał w darta, aby spróbował?
Dart to sport, gdzie przyjazną atmosferę czuć w powietrzu. Odwiedzając liczne miejsca, zawsze byliśmy mile widziani i dobrze się bawiliśmy. Rzucać może każdy bez względu na wiek czy predyspozycje fizyczne. Liczą się chęci. Jeśli więc tylko macie chwilę wolnego czasu, to zapraszamy do nas, do Gubińskiej Ligi Soft Darta, a na pewno pomożemy zrobić pierwsze kroki.
Dziękuję za rozmowę.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.