Dzięki świetnym występom w Gubińskiej Lidze Soft Darta Łukasz Andrukiewicz dostał się do kadry Polski i pojedzie na mistrzostwa Europy.
Spodziewałeś się, że uda ci się dostać do kadry?
Kiedy ponad 3 lata temu powstała liga, Gubińska Liga Soft Darta, chyba tak naprawdę nikt się tego nie spodziewał. Ciężka praca organizatorów, jak i samych grających pozwoliła nam osiągnąć taki sukces. Tu szczególne podziękowania należą się Pawłowi Tomczykowi i wszystkim innym, którzy tworzą ligę. Bez nich nie byłoby to możliwe!
Co musiałeś zrobić, żeby dostać miejsce w reprezentacji?
Sporo wygrywać. W tym sezonie zostałem mistrzem Gubina oraz powiatu krośnieńskiego. Wygrywałem turnieje Dolnośląskiej Ligi Darta w Głogowie i Polkowicach, dwukrotnie stawałem na podium zawodów organizowanych przez Polską Unię Darta w Legnicy, dziesięciokrotnie zwyciężałem w turniejach ligowych.
Jak się czułeś, kiedy już się dowiedziałeś, że jedziesz z reprezentacją na zawody?
Był to bardzo wzruszający moment. Ekscytujący! Myślę, że każdy choć raz zamarzył, by móc reprezentować swój kraj w międzynarodowych zawodach. Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie, za co wszystkim dziękuję.
Jak w ogóle traktujesz dart w swoim życiu? To zwykłe hobby czy coś ważniejszego? A może po jakimś czasie zmieniło się w coś ważniejszego?
Tak, dart to hobby, ale przede wszystkim wspólne spędzanie czasu z przyjaciółmi, znajomymi. Wiadomo, że gramy amatorsko, ale wciąż się rozwijamy. Każdy pracuje, ma swoje obowiązki i czasami ciężko pogodzić pracę z treningiem, ale gdy tylko znajdę wolną chwilę, to rzucam. Nawet w domu mam dwie tarcze: jedną w kuchni, drugą w salonie i nie ukrywam, że trenuję. Teraz to już właściwie muszę, bo przecież będę występował w reprezentacji na ważnych zawodach.
Myślisz, że możecie coś osiągnąć na zawodach we Włoszech?
Wyjazd do Włoch traktuję jak przygodę oraz miejsce, w którym z pewnością zdobędę nowe doświadczenie. Jakie będą rezultaty – czas pokaże, ale raczej nie marzę o wielkim tam sukcesie, ponieważ są to moje pierwsze zawody takiej rangi.
Planujesz jakoś specjalnie przygotowywać się do występu w mistrzostwach Europy?
Specjalnego treningu nie planuje. W darcie ważne jest to, aby ćwiczyć systematycznie. Przede mną kilka wyjazdów na turnieje, tam sprawdzę swoje możliwości, więc zanim wyjadę do Włoch będzie niejedna okazja, by poćwiczyć celność.
Zostałeś okrzyknięty „Messim soft darta”. Co o tym myślisz?
(Śmiech) Choć wzrost nie ten, to może coś w tym jest. A tak na poważnie w tym sporcie ogromne znaczenie ma technika, nad którą trzeba wiele pracować. Dużą rolę odgrywa też wytrzymałość na stres, czasem od jednego rzutu zależy wynik meczu i trzeba sobie z tym poradzić.
W Gubinie soft dart robi się coraz popularniejszy. Spodziewałeś się tego?
Tego nikt się chyba nie spodziewał. Z sezonu na sezon jest nas coraz więcej – i to cieszy. Jak już mówiłem, to przede wszystkim zasługa osób, które tę ligę stworzyły, a teraz ją rozwijają.
W jaki sposób namawiałbyś kogoś, kto nie grał w darta, aby spróbował?
Dart to sport, gdzie przyjazną atmosferę czuć w powietrzu. Odwiedzając liczne miejsca, zawsze byliśmy mile widziani i dobrze się bawiliśmy. Rzucać może każdy bez względu na wiek czy predyspozycje fizyczne. Liczą się chęci. Jeśli więc tylko macie chwilę wolnego czasu, to zapraszamy do nas, do Gubińskiej Ligi Soft Darta, a na pewno pomożemy zrobić pierwsze kroki.
Dziękuję za rozmowę.