Port lotniczy w Babimoście trzeba wspierać
PLL Lot wraca do Babimostu z większymi samolotami. Czy wpłynie to na zwiększenie liczby podróżnych na lotnisku?
W miniony poniedziałek marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Anna Polak poinformowała, że przetarg na loty pasażerskie na trasie Babimost - Zielona Góra i z powrotem wygrała firma PLL Lot, który rozpocznie regularne rejsy od 1 marca br.
- Lot wraca do Babimostu po latach - mówi E. Polak. - Oznacza to, że port lotniczy znajdzie się w siatce połączeń lotniczych, w systemach rezerwacyjnych i wyszukiwarkach internetowych tej firmy. Umowa będzie obowiązywała do końca 2018 r.
Samorząd województwa za loty do stolicy zapłaci 12,1 mln zł. Linię będzie obsługiwał samolot bombardier serii q400 mieszczący 78 osób na pokładzie. Samolot ten został kupiony przez nieistniejącego już przewoźnika Eurolot w 2012 r. Firma Sprint Air, która przegrała nowy przetarg na połączenia z Zielonej Góry z Warszawą, oferowała loty 33-miejscowym samolotem saab 340A.
- Dotychczas na loty z Babimostu sprzedawano średnio 50 proc. biletów - poinformował Jacek Plis, doradca zarządu województwa ds. lotniska.
Można sądzić, że większy samolot nie sprawi, że z lotniska będzie korzystać więcej osób. A właśnie mała liczba pasażerów jest pierwszym argumentem krytyków Babimostu.
Czytaj w piątek, 27 stycznia, w "Gazecie Lubuskiej" i w serwisie plus.gazetalubuska.pl