Anwil Włocławek przegrał trzeci mecz z rzędu na własnym parkiecie i brązowy medal w TBL się oddala.
ANWIL - CZARNI SŁUPSK 54:59
Kwarty: 6:14, 12:10, 19:15, 17:20
ANWIL: Jelinek 25 (2), Łączyński 12 (3), Bristol 5, Diduszko 4, Dmitriew 3 (1) oraz Stelmach 2, Tomaszek 2, Andjusic 1, Chyliński 0.
CZARNI: Mbodj 13, Surmacz 12 (2), Blassinga-me 12 (4), Harper 4, Seweryn 1 oraz Cesnauskis 6 (2), Jackson 6, Mokros 3, Campbell 2.
Statystyki zespołowe
ANWIL: za 1 - 10/18, za 2 - 13/33, za 3 - 6/27, 12 asyst, 46 zbiórek (11 w ataku), 14 strat, 4 przechwyty, 4 bloki, 18 fauli.
CZARNI: za 1 - 11/13, za 2 - 12/34, za 3 - 8/32, 14 asyst, 43 zbiórek (11 w ataku), 11 strat, 8 przechwytów, 7 bloków, 22 faule.
Najpierw były mecze półfinałowe z Rosą Radom, które pozbawiły Anwil walki w finale ligi, a przy tym „odczarowały” Hale Mistrzów.
Teraz przyszła porażka z Energą Czarnymi Słupsk, która może zadecydować o zdobyciu brązowych medali. Anwil jest w trudnej sytuacji - musi wygrać w Słupsku (środa) i potem ponownie przed własną publicznością (sobota), żeby założyć na szyje medale. Ale wiadomo, że w Słupsku gra się bardzo ciężko.
Anwil dobrze bronił, ale zupełnie zapomniał o ataku. Zwłaszcza w feralnej pierwszej kwarcie, a której trafił tylko trzy rzuty (dwa Dawid Jelinek i jeden Kamil Łączyński).
Prawie 5 minut stojący ludzie (co jest tradycją we Włocławku) czekali, aż Anwil zdobędzie pierwsze punkty. Na szczęście, Czarni również nie byli skuteczni, stąd przewaga nie była aż tak druzgocąca. Na początku drugiej kwarty wynosiła 10 pkt. (6:16).
W pozostałych kwartach było nieco lepiej. Klasę pokazał Jelinek (8/16 z gry, 4 zbiórki), który tylko w 3. kwarcie zdobył 11 z 19 pkt. całej drużyny. To właśnie dzięki jego akcji z faulem po raz pierwszy zrobił się remis (29:29), a po kolejnym rzucie za 3 pkt. było tylko 37:39.
W Czarnych tradycyjnie na parkiecie dowodził Jerel Blas-singame (9 asyst), który w ważnych momentach trafiał za 3 pkt., bądź asystował do Cheik-ha Mbodja (8 zbiórek) czy Jus-tina Jacksona (11 zbiórek).
Właśnie dzieki tym zagraniom Czarni w ostatniej kwarcie objęli prowadzenie 51:45, ale dwie „trójki” w rzędu Łączy-ńskiego (5 asyst) znów doprowadziły do remisu (51:51).
Dwie akcje Mbodja znów dały przewagę Czarnym, ale zm-niejszyli ją Jelinek i Danilo An-djusic (54:55). Po przypadkowej akcji piłka trafiła do Jarosława Mokrosa, który nie pomylił się z półdystansu (54:57).
Anwil miał 12 sekund na doprowadzenie do dogrywki. An-djusic zdecydował się na penetrację, chcąc pod koszem oddać piłkę do Jelinka, ale przy tym nadepnął na linię i sędziowie odgwizdali błąd.
Blassingame uciekał z piłką, podał do Mbodja i ten ustalił wynik spotkania.
Finał TBL: Stelmet Zielona Góra - Rosa Radom 86:80 po dwóch dogrywkach oraz 70:51 (stan rywalizacji do 4 zwycięstw: 2-0).