Porady lekarskie w prokuraturze
Wielkopolski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia udostępnił wyniki 300 kontroli przeprowadzonych w latach 2015 i 2016. Do kasy funduszu trafił ponad 15 mln zł z tytułu kar oraz zwrotu niesłusznie pobranych pieniędzy.
Siedem przypadków rozwiązania umów i 14 zawiadomień do prokuratury to efekt kontroli przeprowadzonych przez wielkopolski oddział NFZ w latach 2015-2016. Na prawie 300 skontrolowanych placówek, tylko w 16 proc. przypadków podmioty uzyskały pozytywną ocenę. W 9 proc. stwierdzono jedynie uchybienia w realizacji umów i wydano zalecenia pokontrolne, natomiast 75 proc. kontroli skończyło się stwierdzeniem nieprawidłowości i nałożeniem kar umownych.
- Zgłoszenia o podejrzeniu nieprawidłowości otrzymujemy kilka razy w tygodniu, nagminnie zwracają się do nas pacjenci z prośbą o wyjaśnienie wątpliwości dotyczących uzyskanych świadczeń
- przyznaje Magdalena Koprak, naczelnik Wydziału Kontroli w wielkopolskim oddziale NFZ. - Sprawdzamy otrzymane sygnały, zapewniając pacjentom anonimowość. Występujemy o dokumentację medyczną dotyczącą grupy osób, żeby nie sugerować, kogo dotyczy dana sprawa. Zazwyczaj jest tak, że jeżeli odkryjemy nieprawidłowości, to nie dotyczą one jednego przypadku.
W latach 2015-2016 wielkopolski oddział NFZ nałożył prawie 2 mln zł kar umownych, a ponad 13 mln zł to suma, która trafiła do kasy funduszu w wyniku zwrotu niezasadnie i błędnie rozliczonych świadczeń.
- Należy podkreślić, że to pieniądze, które w całości są przeznaczane na leczenie pacjentów w kolejnych okresach
- zaznacza Magdalena Rozumek, rzecznik wielkopolskiego oddziału NFZ.
Stosunkowo najwięcej nieprawidłowości stwierdzono podczas kontroli świadczeń udzielanych przez położne środowiskowe.
Na osiem sprawdzanych podmiotów w pięciu przypadkach sprawy zgłoszono do prokuratury. Okazało się, że ankietowane pacjentki zaprzeczały, że została im udzielona jakakolwiek pomoc. Na większą skalę oszukiwała poznańska przychodnia, w której pojawiło się ponad trzy tysiące fikcyjnych pacjentów. Byli to rzekomi turyści, za których wizytę w trybie nagłym NFZ płaci 45 złotych w przypadku porady lekarskiej i 12 złotych, gdy pacjent skorzysta z pomocy pielęgniarki.
W przypadku leczenia szpitalnego do najczęstszych uchybień w realizacji umów należały nieuzasadnione hospitalizacje.
- Pacjenci przyjmowani byli do szpitala na badania diagnostyczne, które mogły i powinny być wykonane przez lekarza rodzinnego lub lekarza z poradni specjalistycznej
- tłumaczy Magdalena Koprak.
Zdarzały się sytuacje, w których liczba dni spędzonych w szpitalu wykazana przez placówkę nie zgadzała się z dokumentacją medyczną lub z oświadczeniem pacjenta.
- Podczas niektórych kontroli stwierdziliśmy udzielanie świadczeń niezgodnie z harmonogramem zgłoszonym do umowy
- wymienia Magdalena Koprak. - Sama kontrolowałam przychodnię, która zgodnie z umową miała być czynna w soboty. Trzykrotnie w ciągu dnia zastaliśmy tam zamknięte drzwi.
Wśród innych nieprawidłowości pracownicy NFZ wymieniają nieprowadzenie list pacjentów oczekujących lub prowadzenie ich niezgodnie z przepisami, przyjmowanie pacjentów z pominięciem kolejki, czy udzielanie świadczeń przez osoby bez wymaganych kwalifikacji.
Pracownicy NFZ skontrolowali także 200 aptek oraz zasadność wystawiania recept. Tu także wykryto szereg nieprawidłowości, a wśród nich wypisywanie fikcyjnych recept z wykorzystywaniem danych pacjentów. Pozyskiwano w ten sposób leki za 24 proc. ich ceny, po czym wykorzystywano je w procesie leczenia w ramach prywatnej praktyki. Oddział funduszu rozwiązał umowę z jedną apteką, a w siedmiu sprawach zgłosił do organów ścigania podejrzenie popełnienia przestępstwa.
- Widzimy, że niektóre błędy wynikają z niewiedzy bądź nieprawidłowej interpretacji przepisów, dlatego zachęcamy świadczeniodawców, aby w przypadku wątpliwości kontaktowali się z nami
- mówi Magdalena Koprak. - Niestety, są też przypadki, w których nie ma żadnego usprawiedliwienia dla podmiotów, które zwyczajnie oszukują i wyłudzają pieniądze, okradając w ten sposób samych pacjentów, bo to oni w konsekwencji odczuwają skutki takich praktyk. Dlatego podjęliśmy współpracę z Komendą Wojewódzką Policji w Poznaniu, aby tropienie oszustów przebiegało szybciej i sprawniej.