Wpłaty pieniędzy, internetowe licytacje lub zbieranie nakrętek - to sposoby, dzięki którym można wspierać dwunastoletnią Gabrysię w walce z rakiem.
Dwunastoletnia Gabrysia choruje m.in. na nowotwór złośliwy kości.
Szansa na przeżycie
- Gabrysię bolała ręka, dlatego poszliśmy do lekarze – wspomina Marta Hovhannisyan, mama dziewczynki. - Zrobiono jej badania, w tym prześwietlono rękę. Diagnoza była jak wyrok - nowotwór złośliwy kości (osteosarcoma) z przerzutami do płuc. Leczenie w Polsce było tylko jedno: amputacja ręki i bardzo drastyczna chemia. Córce dawano 50 procent szans na przeżycie!
Marta Hovhannisyan podkreśla, że od tej chwili zaczęła szukać pomocy wszędzie, gdzie tylko mogła.
- Trafiliśmy do kliniki świętego Łukasza w Gdańsku do doktora Krzysztofa Majdyło - wyjaśnia bydgoszczanka. - Tam pobrano Gabrysi krew i wysłana do Grecji po to, by przebadać ją pod katem biochemicznym. Lekarze chcieli wiedzieć, na co jest wrażliwy ten nowotwór. Badanie kosztowało nas 12 tysięcy złotych.
Dr Krzysztof Majdyło po otrzymaniu wyników skonsultował stan dziecka z jednym z najlepszych lekarzy, specjalizującym się w leczeniu zaawansowanego nowotworu.
Skuteczne leczenie
Dr Arno Thaller prowadzi swoją klinikę w Niemczech. Dr Arno Thaller postanowił ratować życie Gabrysi. Dziewczynka, od połowy listopada 2017 roku leczy się w Niemczech.
- Od tego czasu jej stan zdrowia poprawił się o dwadzieścia procent - twierdzi mama dziecka. - Leczenie w klinice jest bardzo drogie. Gabrysia dostaje wirusy, które mają zwalczyć nowotwór. Poza tym stosowana jest miejscowa hipertermia i ozonowanie. Gabrysi podawane są kroplówki z kurkuminy i witaminy C. Dwa tygodnie leczenia kosztuje prawie 10 tysięcy euro. Dodatkowo jest potrzebna punktowa chemia, która przepływa tylko i wyłącznie do ręki córki a nie przez cały organizm. Dzięki temu skutki uboczne tej chemii, to tylko 10 procent tych, które występują przy stosowaniu tradycyjnej chemii.
Tydzień leczenia taką właśnie chemią kosztuje ponad 20 tysięcy euro.
- Wróciliśmy do Bydgoszcz tylko na święta Bożego Narodzenia - mówi Marta Hovhannisyan. - W poniedziałek, 8 stycznia, musimy pojechać do Niemiec. Gabrysia jest podwójnie poszkodowana, ponieważ cierpi także na inne schorzenia.
Pierwsi darczyńcy
Zbiórka pieniędzy dla Gabrysi jest prowadzona od ubiegłego roku. Najbardziej, jak twierdzi jej mama, pomogli dziewczynce uczniowie szkół podstawowych nr 65 i 67 oraz Oratorium Dominiszek.
Podczas maratonu zumby i Boskiego Jarmarku zabrali dla Gabrysi ponad 19 tysięcy złotych i przekazali pieniądze na leczenie Gabrysi.
- Jestem wszystkim bardzo wdzięczna za to, co robią dla mojej córki - dodaje Marta Hovhannisyan.
Jak można pomóc?
Zbiórka pieniędzy nadal trwa, można je wpłacać, korzystając ze strony internetowej pod adresem: https://pomagam.pl/en/gabi_hov.
Ponadto, prowadzone są licytacje. Każdy może przekazać jakiś przedmiot lub coś kupić. Licytacje na rzecz Gabrysi odbywają się na stronie: https://www.facebook.com/groups/1719762671664065/.
Można na również zbierać nakrętki i przekazać je Gabrysi za pośrednictwem jednego z wymienionych punktów.
Na liście są: BYDGOSTIA Biuro Podróży (ul. Jagiellońska 68), Sklep zoologiczny ALIGATOR (Galeria Pomorska), Micro-Med przychodnia (ul. Wańkowicza 1), Sklep „ABC” (ul. Wańkowicza 3), Kwiaciarnia GALERIA KWIATOWA (ul. Thomee, przy klubie HEROS), Szkoła Podstawowa nr 65 (ul. Duracza 7), Anglojęzyczne Przedszkole FIGIELEK (ul. Janosika 3a), Apteka TATRZAŃSKA (ul. Janosika 5a), Sklep ADH (nazywany przez wielu „u Adama”, ul. Lawinowa 12), Szkoła Podstawowa nr 67 (ul. Kromera 11), Centrum Ubezpieczeń Paweł Telega (ul. Swobodna 16). Za pomoc w imieniu Gabrysi bardzo dziękujemy.