Pomóżmy dzieciom z onkologii i wyposażmy im pralnię. Trwa zbiórka pieniędzy na zakup pralki, suszarki i proszków
Pomieszczenie w szpitalu Jurasza już jest, ale by urządzić w nim pralnię, trzeba je wyposażyć. Ułatwmy chorym dzieciom i ich rodzicom pobyt na oddziale.
Do Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza w Bydgoszczy trafiają mali pacjenci z całej Polski, a nawet spoza kraju. Czasami leczenie trwa tygodniami, a nawet miesiącami. Rodzice, którzy czuwają przy łóżkach swoich pociech, nie ukrywają, że przydałaby się na miejscu pralnia, w której mogliby prać na bieżąco piżamki, bluzy i inne rzeczy dzieci.
Lilianka ma 5 lat. W lipcu ub. roku zachorowała na białaczkę limfoblastyczną. Jej mama doskonale wie, jak bardzo tak prozaiczna rzecz jak pralka ułatwiłaby codzienne życie na oddziale.
- Dla dzieci, które tam są leczone, szpital często staje się drugim domem, a w każdym domu jest pralka - mówi Marta Kozłowska, mama Lilianki. - Mieszkamy w Niemczu. Teraz córka przebywa w domu, ale podczas pobytu w szpitalu sama przekonałam się jak bardzo takie miejsce jak pralnia jest potrzebne. Czasem jedzie się na oddział na tydzień, a nagle okazuje się, że są powikłania i z tygodnia robią się dwa tygodnie, albo miesiąc. Dla rodziców pralnia byłaby, więc sporym ułatwieniem, zwłaszcza, że w okolicy nie ma takiego miejsca.
Z pomocą stowarzyszenia
Potwierdza to także Irena Oczkowska, mama 6-letniej Kornelii, która w maju 2018 r. zachorowała na nowotwór złośliwy nerki. Dziewczynka jest już po chemioterapii i aktualnie przebywa w domu oddalonym od szpitala o 100 km.
- Gdy jechaliśmy do kliniki zabrałam kilka najbardziej potrzebnych rzeczy, ale pobyt się przedłużył i zrobiły się z tego dwie pełne walizki. Nie było tego gdzie wyprać, dlatego jestem całym sercem za tym, aby pralnia powstała. Wiem, jakie to ważne dla rodziców. Choć wolałabym, żebym nigdy nie musiała z tej pralni korzystać. Chcę by córka była zdrowa.
Wsparcie rodzicom zaoferowało Stowarzyszenie Łatwo Pomagać. Jego prezes Wioletta Górska od lat jest wolontariuszką na onkologii dziecięcej w Juraszu.
- Spełniamy marzenia chorych dzieci - mówi. - Organizujemy dla nich akcję „Onkomikołaje” i wiele innych akcji podarunkowych. Teraz wyzwaniem jest stworzenie tej pralni. Rodzice chorych dzieci mają czasem wiele kilometrów do domu, a nie zawsze ktoś z bliskich z uwagi na pracę, czy szkołę może akurat przyjechać i zabrać brudne rzeczy do prania. Dlatego było oczywiste, że trzeba pomóc. Napisaliśmy pismo do dyrekcji szpitala, która udostępniła pomieszczenie na V piętrze. Problem w tym, że potrzebne są środki na zakup pralki, suszarki, kapsułek do prania, czy proszków. Apelujemy do ludzi dobrej woli o wsparcie.
Grosik na pralnię
Zbiórka pod hasłem „Pomóżmy dzieciom z onkologii, wyposażmy im pralnię.” już trwa. Pieniądze można wpłacać na konto Stowarzyszenie Łatwo Pomagać: nr 56 1600 1462 1838 4929 3000 0001, tytuł wpłaty: „Wspieramy dzieci z onkologii”.
- Idea stworzenia w klinice miejsca, w którym rodzice małych pacjentów będą mogli skorzystać z pralni jest w naszej opinii bardzo ważna - mówi Marta Laska, rzecznik szpitala Jurasza. - Cieszymy się, że możemy wspólnie zaangażować się w ten pomysł. Pomieszczenie już jest. Czekamy tylko na sprzęt. Liczymy, że dzięki zaangażowaniu stowarzyszenia oraz darczyńcom uda się go w szybkim czasie pozyskać.