Pomóżcie mu! Niech ten chory człowiek nas nie terroryzuje!
W poniedziałek sąd ma zdecydować, czy chory 50-latek trafi do specjalistycznego ośrodka, czy nadal będzie mieszkał u siebie i terroryzował sąsiadów.
- Gdy został sam jak palec, rozpił się, awanturował. Jakaś choroba psychiczna go dopadła. Zaczął nam grozić, że nas zabije albo wysadzi blok w powietrze, krzyczy po nocach - opowiadają sąsiedzi z bloku na bydgoskim Szwederowie, w którym mieszka również pan Rafał. - Policja często tu przyjeżdżała.
2,5 miesiąca temu trafił do szpitala w Świeciu. Miał zostać wypuszczony 12 września. Sprawą agresywnego, schorowanego mężczyzny od sierpnia interesuje się opieka społeczna. - Chcieliśmy, żeby pan Rafał został w szpitalu do czasu, aż znajdzie mu się miejsce w domu pomocy społecznej - przyznaje Maria Czarniecka, kierownik Rejonowego Ośrodka Pomocy Społecznej Szwederowo. - Nie możemy jednak zrobić nic bez opinii sądu. W połowie sierpnia złożyliśmy wniosek do sądu o wydanie decyzji o umieszczeniu tego pana w domu pomocy społecznej w trybie pilnym, ale dopiero w poniedziałek ma się odbyć rozprawa.
Szpital i tak przedłużył pobyt pacjenta o ponad tydzień. Bydgoszczanin opuścił oddział w miniony czwartek. - Gdyby szpital wypuścił go kilka dni później, trafiłby od razu do placówki, a nie do swojego domu, i nie doszłoby do tego, co się jednak stało - podkreśla Krzysztof Kowalski, prezes Spółdzielni Mariampol, do której należy blok, w którym mieszka pan Rafał.
Co dokładnie się stało? Czy da się pomóc panu Rafałowi i mieszkańcom jego bloku? Czytaj w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień