Pomorzanie mówią: Tak dla budowy trasy S6 [ZDJĘCIA, WIDEO]
Powiększa się lobby chcące wymusić na rządzie jak najszybszą budowę drogi ekspresowej S6.
Jeśli ta droga nie powstanie w tym rozdaniu środków unijnych, to nie powstanie prawdopodobnie nigdy, bo samych nas na nią nie stać. Przygotowane są projekty, finansowanie jest zabezpieczone, mamy decyzje środowiskowe. Wystarczy tylko ogłosić przetargi na wykonanie i ruszać z budową - mówią od kilku dni zgodnie pomorscy posłowie, samorządowcy, przedsiębiorcy i zwykli mieszkańcy.
Wokół zainicjowanego przez marszałka Mieczysława Struka apelu do premier Beaty Szydło „TAK dla S6 w województwie pomorskim” zjednoczyły ich słowa wiceministrów Jerzego Szmita i Kazimierza Smolińskiego, z których wynika, że budowa S6 może zostać odłożona, bo w kraju są pilniejsze potrzeby drogowe. Jedną z nich ma być chociażby międzynarodowa trasa Via Carpatia, przebiegająca wzdłuż wschodniej granicy Polski, a łącząca porty w Kłajpedzie na Litwie z Salonikami w Grecji.
W poniedziałek do lobbowania u ministrów za budową drogi pomorskich parlamentarzystów PiS wzywali ich koledzy z Platformy.
- Nie pozwólmy na karanie Pomorza dlatego, że PiS nie wygrywa tu wyborów - apelowali.
- Zarówno parlamentarzyści regionu słupskiego, między innymi poseł Jolanta Szczypińska, jak i moja osoba, podejmujemy działania, żeby ta inwestycja była jak najszybciej realizowana. Trwają w tej sprawie rozmowy i konsultacje. Ostateczne decyzje w kwestii S6 jeszcze nie zapadły - zapewnia wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk.
Na dołączenie polityków PiS w regionie do apelu marszałka nie ma jednak raczej co liczyć. Podkreślają oni, że Platforma przez osiem lat swoich rządów nie wybudowała tej drogi, a domaga się tego od rządu po roku sprawowania władzy. Przedstawiciele PO odpowiadają z kolei, że aż sześć lat trwały bardzo trudne konsultacje społeczne w sprawie przebiegu S6, a GDDKiA wielokrotnie musiała zmieniać jej warianty.
- Nie zamierzamy jakoś dyscyplinować rządu w kwestii S6, bo on najlepiej wie, czy i kiedy warto wydawać pieniądze na tę i inne drogi - komentuje Danuta Sikora, przewodnicząca klubu PiS w Sejmiku Wojewódzkim.
***
Droga ekspresowa S6 to obecnie jedna z najlepiej przygotowanych pod względem projektowym i finansowania trasa w Polsce. Wystarczy tylko ogłosić przetargi na wykonanie i ruszyć z budową. Dlaczego rząd nie chce tego zrobić?
- pytają od kilku dni samorządowcy, przedsiębiorcy i mieszkańcy Pomorza.
Wspólnie stworzyli oni apel „TAK dla S6 w województwie pomorskim”, który przekazany ma zostać premier Beacie Szydło. Groźba odłożenia budowy S6 na bliżej nieokreśloną przyszłość pojawiła się w ostatnich wypowiedziach ministrów rządu PiS, którzy podkreślali, że w kraju są trasy wymagające pilniejszej realizacji.
Inicjatorem wystosowania apelu został marszałek Mieczysław Struk.
Chcemy zaapelować do polskiego rządu o to, aby projekt drogi S6 mógł być realizowany niemalże natychmiast, w tym okresie programowania, wykorzystując środki unijne bądź inne środki publiczne
- podkreślał.
Swoje poparcie, podpisując apel, mogą wyrazić wszyscy mieszkańcy Pomorza. Dokument wyłożony jest w siedzibach samorządów, można go pobrać ze strony urzędu marszałkowskiego czy też „polubić” specjalny profil na Facebooku. Od piątku zrobiło to już ponad 3 tys. osób.
W poniedziałek mocno w akcję zaangażowali się pomorscy posłowie Platformy Obywatelskiej i samorządowcy z Trójmiasta oraz z powiatów słupskiego, lęborskiego czy wejherowskiego.
-
Patrząc na dokumenty, można by uznać, że nic szczególnego w sprawie S6 się nie stało. Wszystko zmieniły jednak wypowiedzi wiceministrów Jerzego Szmita i wywodzącego się z naszego województwa Kazimierza Smolińskiego, którzy jednoznacznie zapowiedzieli opóźnienie tej inwestycji i uznanie jej przez rząd za mało ważną
- mówił poseł Zbigniew Konwiński, przewodniczący Zespołu Parlamentarnego na rzecz trasy S6.
- Jako dużo bardziej potrzebną trasę podaje się Via Carpatia, która ma biec wzdłuż wschodniej granicy Polski od Litwy do Grecji. Działać będzie ona przecież na korzyść konkurencyjnego w stosunku do naszych portu w Kłajpedzie - zaznaczała posłanka Małgorzata Chmiel.
- W Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju minister Morawiecki wskazał trasę S6 jako fundament rozwoju dla Pomorza Środkowego. Po co więc tworzono ten dokument, skoro inni ministrowie tego rządu negują jego założenia, czy w PiS trwa walka pomiędzy ministerstwami? - pytał Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu.
- Nie ma bardziej obciążonej drogi krajowej w Polsce niż odcinek Rumia - Reda - Wejherowo. Na rondzie w Rumi padają rekordy nawet około 100 tys. aut w ciągu dnia. Stoimy w korkach przez cały rok, nie tylko w sezonie letnim. Trasa Kaszubska, która ma być częścią S6, jest konieczna. Jej powstanie było obietnicą wyborczą składaną nie tylko przez panią Szczypińską czy przez innych posłów, ale przez samego Jarosława Kaczyńskiego w tej, jak i w poprzedniej kadencji - podkreślał Józef Reszke, były starosta powiatu wejherowskiego.
Źródło: GP24.pl
Samorządowcy zaznaczali też, że obecne drogi łączące zachodnią część Pomorza z Trójmiastem są jednymi z najniebezpieczniejszych w Polsce.
- Ile jeszcze osób musi na nich zginąć, aby decydenci w końcu ruszyli budowę tej trasy? - pytała Adriana Cerkowska, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Ustka.
Politycy Platformy zwrócili się do wywodzących się z Pomorza parlamentarzystów PiS, aby poparli ich apel i lobbowali w ministerstwach, by droga powstała jak najszybciej.
- Nie podpiszemy się pod tym apelem, ta trasa ma zaległości przez rządy Platformy. Gdyby, jak przewidywał pierwotny plan, pierwszy przetarg ogłoszono w 2014 roku, to w czerwcu tego roku budowa S6 mogłaby się rozpocząć. Żadnej dyscypliny wśród radnych w sprawie podpisywania się pod tym apelem nie będzie. W poniedziałek zbiera się klub, będziemy dyskutować między innymi o tej trasie. Nie zamierzamy jednak dyscyplinować rządu w kwestii S6, bo on najlepiej wie, czy i kiedy warto wydawać pieniądze na tę i inne drogi - mówi Danuta Sikora, przewodnicząca klubu PiS w Sejmiku Wojewódzkim.
- Rząd zarzuca nam, że przez osiem lat nie zbudowaliśmy tej drogi, a oni mają to zrobić w rok. Tyle tylko że konsultacje społeczne w sprawie S6 trwały ponad sześć lat, były trudne, pod ich wpływem koncepcje przebiegu trasy przygotowywane przez GDDKiA były wielokrotnie zmieniane. Na dotychczasowe działania przygotowawcze dla tej trasy wydano blisko 20 milionów złotych, mamy decyzje środowiskowe na prawie wszystkie odcinki. Nie można teraz zaprzepaścić tej pracy i pieniędzy - zaznaczała posłanka Chmiel.
W sprawie apelu „TAK dla S6 w województwie pomorskim” zarówno kancelaria premier Szydło, jak i Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa na razie milczą.