W lutym 1943 roku dowództwo brytyjskie, zaniepokojone ciągłą obecnością dużych grup myśliwskich i bombowych samolotów niemieckich i włoskich pod niebem Afryki Północnej, zdecydowało się na wzmocnienie stacjonujących tam dywizjonów lotniczych.
Wybór padł na znanych już i podziwianych w Wielkiej Brytanii za swoje osiągnięcia pilotów polskich. Grupa składała się z kilkunastu doświadczonych lotników dowodzonych przez asa polskich pilotów myśliwskich - Stanisława Skalskiego. Grupa nazwana oficjalnie Polskim Zespołem Myśliwskim (znana jako „Cyrk Skalskiego”) pojawiła się w Afryce 17 marca 1943 roku. Po zapoznaniu się z techniką lotów w warunkach pustynnych rozpoczęła rutynowe loty patrolowe na przechwycenie samolotów włoskich i niemieckich. Przez jedenaście dni nie udało się jednak zestrzelić ani jednej maszyny wroga. Dzielący z Polakami lotnisko piloci brytyjscy 145 dywizjonu, którym zapowiedziano przybycie grupy asów, byli coraz bardziej zawiedzeni. Zamiast spadających w płomieniach samolotów przeciwnika obserwowali przez prawie dwa tygodnie bezowocne loty polskich myśliwców.
Sytuacja zmieniła się 28 marca. W czasie kolejnego lotu para największych asów afrykańskiego cyrku (S. Skalski i E. Horbaczewski) zestrzeliła po jednym Ju 88. Od tego momentu rozpoczęła się seria błyskotliwych zwycięstw powietrznych, która ugruntowała renomę polskich pilotów. Nasz zespół otrzymał wiele jednoznacznie brzmiących nazw: „polskie diabły”, „tygrysy afrykańskie” i tą najbardziej znaną „Cyrk Skalskiego”.
Okresem największej chwały polskich pilotów były: 20, 21 i 22 kwietnia. Wówczas to łupem naszych myśliwców padło 13 samolotów przeciwnika (nie licząc zniszczonych na ziemi i uszkodzonych). I nie były to powolne bombowce, ale nowoczesne myśliwce Bf 109 (11 samolotów) i Mc-202 (2 samoloty). W statystykach brytyjskich było to jedno z największych osiągnięć zanotowanych przez grupę myśliwską.
Od 17 marca do 12 maja 1943 roku polscy piloci zestrzelili na pewno 25 samolotów, 3 prawdopodobnie i uszkodzili 9.
Marszałek RAF Sir Sholto-Douglas tak skwitował to osiągnięcie: „Jako dowódca lotnictwa brytyjskiego na Środkowym Wschodzie, w krytycznej chwili i podczas walk na pograniczu Cyrenajki i Tripolitanii poprosiłem o przysłanie pilotów polskich. Przysłano mi piętnastu z majorem Skalskim na czele i oni rozstrzygnęli trudną wówczas sytuację”.
Oceniając działanie polskich pilotów w Afryce, warto pamiętać, że wszystkie polskie dywizjony w całym 1943 roku zestrzeliły łącznie 113 samolotów. Widać z tego, jak wielka była intensywność walk prowadzonych przez Cyrk Skalskiego. To, że zestrzelony został i dostał się do niewoli tylko jeden polski pilot, świadczy o mistrzostwie „afrykańskich tygrysów”.