Polska pokochała te trojaczki

Czytaj dalej
Fot. fot. archiwum prywatne
Fabian Miszkiel

Polska pokochała te trojaczki

Fabian Miszkiel

Tatuś, najpierw sobie usiądź, a potem ci powiem - tymi słowami Anna Pohler zaczęła rozmowę ze swoim mężem Piotrem po badaniu USG. Małżeństwo z Nysy właśnie się dowiedziało, że będzie rodzicami trojaczków.

- Lekarz był w szoku, ja byłam w szoku i mąż był w szoku - wylicza Anna Pohler. Wtedy jeszcze nie było wiadomo, że Amelia, Laura i Oliwia będą jednakowe jak krople wody. To, że są identyczne, okazało się dopiero przy porodzie. Dziewczynki przyszły na świat 15 września. Rozwiązanie było bardzo skrupulatnie zaplanowane, by uniknąć wszelkich komplikacji.

- Przy ciążach trojaczych istnieje duże ryzyko. Zazwyczaj kończy się je między 32. a 34. tygodniem cesarskim cięciem - tłumaczy dr n. med. Wojciech Guzikowski, wojewódzki konsultant położnictwa i ginekologii. - Termin porodu trzeba wyznaczyć tak, by uniknąć chaosu i zamieszania. Inkubatory i personel muszą być w pełnej gotowości.

Rozwiązanie Anny zaplanowano po 32. tygodniu ciąży. Akcja zaczęła się po godz. 10. Pierwsza z brzucha mamy wyszła Amelia. Najstarsza córeczka państwa Pohlerów przyszła na świat o godz. 10.51. W chwili porodu ważyła 1700 gramów. Minutę po niej pojawiła się Laura. Dziewczynka była najlżejsza z całej trójki, bo w jej przypadku waga wskazała 1580 gramów. Najmłodsza z trojaczków, za to najbardziej dorodna, to Oliwia. Niemowlę o wadze 1760 gramów przyszło na świat o 10.53.

Dopiero jak je zobaczyłam, okazało się, że są identyczne. Wiedziałam, że będą podobne, ale nie spodziewałam się, że aż tak! Na razie mają opaski na rączkach, bo bez nich byłyby nie do odróżnienia. Nie mamy nawet z mężem pomysłu, jak je rozpoznać - nie kryje świeżo upieczona mama.

Takie maleństwa są medycznym fenomenem. Według reguły Hellina prawdopodobieństwo, że para spłodzi trojaczki, wynosi około 1:6400. Prawdziwą osobliwością jest jednak sytuacja, kiedy trojaczki są jednojajowe, te rodzą się niezmiernie rzadko. Różne źródła podają, że szansa na takie zapłodnienie i rozwój ciąży jest jak 1:60 tys., a nawet jak 1:200 mln. W tym przypadku oznaczałoby, że łatwiej trafić szóstkę w lotto, bo gracze mają szansę 1:13 mln, czyli piętnastokrotnie większą.

Najczęściej jednak źródła medyczne podają, że prawdopodobieństwo urodzin trojaczków jednojajowych wynosi jeden do miliona. Wtedy dzieci mają jedną płeć i są identyczne genetycznie, bo zapłodniona komórka jajowa dzieli się na dwie, a jedna z tych dwóch dzieli się jeszcze raz. Z punktu widzenia medycyny to trzy identyczne organizmy. Naukowcy jednak wciąż nie odkryli, dlaczego tak się dzieje.

Dlatego naukowcy każdy taki przypadek starają się opisywać z wielką dokładnością. Niektóre publikacje podają, że trojaczki jednojajowe łączy nie tylko identyczny wygląd, ale też mogą mieć podobne zainteresowania, cechy psychiczne czy sposób przeżywania. Ich odporność i podatność na choroby również będzie biologicznie jednakowa.

Wyjątkowość nyskich trojaczków jest tym większa, że zostały poczęte bez żadnego wspomagania, dzięki naturalnemu zapłodnieniu. Choć Anna Pohler przyznaje, że wcześniej w jej rodzinie występowały ciąże bliźniacze. Po dwóch tygodniach od porodu Amelka, Laura i Oliwka są oczkiem w głowie rodziców. Dzielne maleństwa rosną jak na drożdżach. Na oddziale opolskiego szpitala budzą niemałą sensację. - Są zdrowe i dobrze sobie radzą. Nie mają problemów z oddychaniem i na szczęście ominęły je infekcje. Jedzą już mleko i przybierają na wadze - mówi szczęśliwa mama.

Nysanka dopiero niedawno mogła swoim pociechom dobrze przyjrzeć się z bliska, bo pierwsze dni poza brzuchem mamy maleństwa spędziły w inkubatorach. Dopiero od niedawna mogą kangurować z mamą. To dla niemowlaków i ich mamy bardzo ważne. Dzieciątka spoczywają wtedy przy piersi „skóra przy skórze”. Maluszki słyszą bicie serca mamy, a wzajemna bliskość wpływa bardzo korzystnie na ich rozwój. - Dziewczyny w końcu mogły się zobaczyć, to był cudowny widok, kiedy się przytulały do siebie i wzajemnie głaskały - opisuje Anna Pohler.

Pani Anna z córeczkami spędzi w szpitalu jeszcze około miesiąca, zanim gromadka będzie mogła wrócić do domu. Dziewczynki przed powrotem będą musiały spełnić wymagania wagowe. Rodziców czeka spore wyzwanie, bo opieka nad trojaczkami wymaga wiele uwagi. W domu, gdzie wszystko jest już zapięte na ostatni guzik, na swoje dziewczyny nie może doczekać się ich tata Piotr Pohler. Przyznaje, że nie mniej niż żona przeżywał ciążę.

- Dopiero jak zadzwoniłem do rodziny, dotarło do mnie, że będę ojcem trojaczek. Później obserwowałem na zdjęciach USG, jak dziewczynki rosną. Dużo czasu spędziłem na czytaniu, co na jakim etapie ciąży się u nich rozwija - mówi tata.

Przy trzech niemowlakach rodziców czeka ogrom pracy. Mama i tato będą musieli dzielić się obowiązkami po równo. Dlatego dzielny tato już teraz pomaga w opiece nad swoimi pociechami na oddziale centrum ginekologii. - Od położnych można się wiele nauczyć. Choćby tego, jak takie maluszki trzymać czy zmieniać pampersy. Za pierwszym razem ręce mi się trzęsły - uśmiecha się Piotr Pohler. - Przyjście dziewczynek na świat to dla nas ogromne szczęście, ale też wyzwanie.

- Jeśli pojawi się jakaś pomoc, będziemy bardzo szczęśliwi - nie kryje Anna Pohler.

Małżeństwo z Nysy spłaca kredyt za mieszkanie, a samo mleko, pampersy i kosmetyki to miesięczny wydatek ponad 3 tys. zł. Pomoc zaoferowała już gmina Nysa. - Szykujemy dla rodziców wyprawkę. Chcemy do współpracy zaprosić starostę - mówi Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy.

***

Łatwiej trafić szóstkę w lotto, niż spłodzić takie potomstwo. Takie przypadki zdarzają się nawet raz na kilkaset milionów. Annie i Piotrowi Pohleromz Nysy urodziły się trzy identyczne dziewczynki.

Osoby i instytucje, które chcą wspomóc rodzinę Pohlerów, mogą skontaktować się z redakcją „Nowej Trybuny Opolskiej”. Za zgodą pana Piotra będziemy pełnić funkcję pośrednika. Czekamy na telefony pod numerami: 77 453 20 73 i 77 44 80 041, oraz na wiadomości przesłane pocztą elektroniczną na adres nto@nto.pl

Fabian Miszkiel

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.