Półmetek wakacji - lipiec nas zawiódł
Za nami pierwszy miesiąc wakacji -ludzi przyjechało mniej, ale wpływy do kasy miasta nadal są wysokie.
Jesteśmy na półmetku wakacji. Lipiec nas nie rozpieszczał. Miesiąc był zimny i deszczowy. I właśnie ze względu na pogodę dużo ludzi rezygnowało z przyjazdu nad Bałtyk - do Kołobrzegu, Ustronia Morskiego, Sianożęt.
Najbradziej odczuły to małe obiekty pensjonatowe i drobni przedsiębiorcy wynajmujący kwatery. - Ludzie w Dźwirzynie na początku sezonu kasowali po około 40 złotych za łóżko. Po koniec lipca chcieli już tylko połowę tego, byle sprzedać pokoje. Część stoisk handlowych była w deszczowe, zimne dni po prostu zamknięta - powiedział nam we wtorek jeden z lokalnych przedsiębiorców. - Ja mam obłożenie tylko 70 procent obiektu. Rezerwacje kończą się po 6 sierpnia, a telefon milczy - dodaje zmartwiony.
Ale odpływ turystów związany z fatalną w lipcu pogodą odczuli też właściciele dużych hoteli. Tu wprawdzie jakichś wielkich strat nie ma, ale zarobek jest na pewno mniejszy. Jak przyznawali w rozmowie z nami, w tym roku rekordowo dużo osób anulowało rezerwację bądź skracało pobyt, żądając zwrotu pieniędzy. Ze wstępnych szacunków wynika, że obrót w branży turystycznej był w lipcu o ok. 10 procent niższy niż rok temu. Co ciekawe, różnicy na niekorzyść tego lipca w porównaniu do zeszłorocznego, który przypomnijmy był bardzo dobry, nie widać po wpływach do miejskiej kasy z tytułu opłaty uzdrowiskowej. Wprawdzie lipiec nie został jeszcze podliczony, ale już widać, że są one zaledwie o 4 tysiące mniejsze niż w 2016 roku o tej samej porze. A prawdopodobnie gdy miesiąc w księgach rachunkowych zostanie zamknięty, okaże się że deszczowy lipiec wcale nie był gorszy od zeszłorocznego. Wpływy z tytułu opłaty uzdrowiskowej za okres od 1 do 27 lipca wyniosły 1.413.090,43 zł (ostateczną kwotę poznamy ok. 15 sierpnia). Z kolei wpływy od 1 stycznia do 27 lipca wynoszą już 7.508.878,49 zł.