Wyrok Trybunału Konstytucyjnego niczego nie zmienia
Grzegorz Olkowski [b]Łukasz Zbonikowski, poseł PiS: [/b]- Wczorajszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego niczego nie zmienia. Ustępująca władza z PO i sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, którzy byli pomysłodawcami zapisów, narobili wielkiego prawnego klopsa. Na dodatek teraz próbują, jako władza sądownicza, narzucać władzy ustawodawczej, wykonawczej i prezydentowi, co mają robić. A to jest właśnie naruszenie trójpodziału władz. Wyjście z tego jest oczywiste - sędzią jest ten, kto złożył przed prezydentem przysięgę i ma pełne prawo do orzekania. Mamy pełny skład Trybunału, jest 15 zaprzysiężonych sędziów i nic tu więcej nie da się wymyślić. Zarzuty, jakoby pięcioro sędziów zaprzysiężonych przez prezydenta nie ma prawa orzekać, są absurdalne.
Piątka nieprawnie wybranych sędziów PiS powinna podać się do dymisji
Piotr Smoliński [b]Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka Nowoczesnej:[/b] - Dla prezydenta Andrzeja Dudy i PiS sytuacja jest trudna. Ale jeszcze trudniej wyobrazić sobie pracę Trybunału Konstytucyjnego w takich warunkach. Prezydent nie może bezprawnie nie przyjmować przysięgi od trójki sędziów wybranych w czerwcu. A jeśli miał wątpliwości, to oczywiste jest, że powinien poczekać na orzeczenie Trybunału albo choć zasięgnąć jego opinii. Tymczasem wyszedł przed szereg. Jeżeli natomiast będą orzekać sędziowie, od których prezydent przyjął ślubowanie, to ich działania nie będą miały mocy prawnej. Najlepszym wyjściem byłoby więc, gdyby ta piątka sędziów wybranych przez PiS podała się do dymisji. A prezydent Duda miałby szanse na zachowanie twarzy jako głowa państwa.
Sędziowie wybrani przez PiS przyszli do Trybunału w asyście BOR
Piotr Smoliński [b]Eugeniusz Kłopotek, poseł PSL:[/b] - Co dalej z Trybunałem? PiS skutecznie rozmontował jego rolę i wizerunek. Za chwilę dotyczyć to będzie innych niezwykle ważnych instytucji państwa i czeka nas totalna anarchia. A podobno żyjemy w demokratycznym państwie prawa, jakim jest Polska. Czy to nie dramat, że czwórka sędziów zaprzysiężonych przez prezydenta w nocy, rano zjawia się w siedzibie Trybunału w eskorcie... Biura Ochrony Rządu?! Być może jakimś wyjściem byłoby to, gdyby sędzia Andrzej Rzepliński, jako prezes Trybunału, po prostu nie przydzielał zadań piątce sędziów, uznanych przez Trybunał za wybranych niekonstytucyjnie. I to wszystko prowadzi do totalnego chaosu wywołanego - co za paradoks - w imię prawa.
Prezydent Andrzej Duda może kiedyś stanąć przed Trybunałem Stanu
Jacek Smarz [b]Tomasz Lenz, poseł PO:[/b] - Wyroki Trybunału są ostateczne i nie ma o czym dyskutować. Werdykt wydany w środę przez sędziów TK potwierdza, że prawo złamał Andrzej Duda. W dosyć odległej perspektywie może to doprowadzić prezydenta przed Trybunał Stanu. Natomiast dziś fakty są takie, że pięcioro sędziów zostało wybranych nieprawidłowo, co potwierdził właśnie wyrok TK, ostateczny wyrok. Gdyby PiS cierpliwie zaczekało na dwa ostatnie orzeczenia TK, to mielibyśmy czystą sytuację. Teraz mamy nie lada galimatias - prezydent i PiS twierdzą, że nic się nie stało, co jest absurdalne, bo się stało. Zobaczę, jak zareagują na poczynania głowy państwa i Sejmu największe autorytety prawnicze. To PiS jest autorem tej groteski.