Politycy tworzą ze słów świat pełen zagrożeń i wrogów. A w takim świecie siebie mogą kreować na wybawicieli
Wyrażenia „seksualizacja dzieci" czy „ideologia LGBT" nie opisują świata, tylko go tworzą – mówi prof. Katarzyna Kłosińska, językoznawczyni, przewodnicząca Rady Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk.
Zbliża się premiera książki, którą napisała pani wspólnie z prof. Michałem Rusinkiem: „Dobra zmiana, czyli jak się rządzi światem za pomocą słów”. Praca nad nią musiała być wyzwaniem, zwłaszcza uważna lektura „pasków grozy” w telewizji publicznej.
Treść „pasków” w „Wiadomościach” TVP, czyli komunikatów wyświetlanych na dole ekranu, analizowałam już wcześniej: z prof. Rafałem Zimnym i prof. Przemysławem Żukiewiczem na potrzeby raportu dotyczącego sposobu przekazywania informacji w tych krótkich tekstach. Okazało się, że tylko 25 procent z nich pełni funkcję informacyjną, a reszta to perswazja.
Manipulowanie i stosowanie propagandy to chyba cechy charakterystycznych dla języka dobrej zmiany.
Język polityków zawsze pełnił funkcję perswazyjną, bo na tym zasadza się polityka – na przekonywaniu do swoich racji. Chodzi jednak o to, by przekonując kogoś, nie manipulować nim. A z manipulacją mamy na przykład do czynienia, gdy używa się słów w nieostrym znaczeniu, jak choćby postkomunizm. Już sam komunizm jest (wyjąwszy użycia czysto historyczne i politologiczne) pojęciem niejednoznacznym, a przedrostek post- wskazuje na to, że chodzi o kontynuację czegoś tak nieokreślonego. Oskarżenia o postkomunizm można więc rzucać w nieskończoność – bo zawsze może być ten czas „post”. Manipulacja jest też wtedy, gdy słowa mają celowo niejasne odniesienie. Na przykład TVP relacjonowała niektóre uliczne manifestacje jako protesty ubeków. Jeżeli w kilkutysięcznej grupie osób była jedna, która pracowała w UB, i jedna, która była tajnym współpracownikiem, to czy przekaz był prawdziwy, czy fałszywy? Takie sformułowania są poza prawda i fałszem i służą przede wszystkim kreacji rzeczywistości.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień