Politycy Prawa i Sprawiedliwości boją się konfrontacji ze mną. Rozmowa z prezydentem Rafałem Bruskim
O polityce, koalicji, samorządzie, miejskich inwestycjach i problemach Bydgoszczy rozmawiamy z prezydentem Bydgoszczy Rafałem Bruskim.
Obawia się Pan o swojej zdrowie? Ostatnio wiele mówi się wiele o atakach na Pana, niektóre media użyły nawet słowa „zamach”...
To nie seria zamachów, ale zdarzenia które miały miejsce, a nie powinny się zdarzyć. Widocznie jest to wpisane w funkcję którą pełnię. Bardziej niż na mnie odbija się to na mojej rodzinie, żonie i córce. Widzę, że one to zdecydowanie bardziej przeżywają. Nie czuję zagrożenia wprost, ale różne rzeczy mogą się zdarzyć w każdej chwili, bo na rzucanie w okna kamieniem czy wsadzenie wkrętów w opony ktoś musiał chcieć poświęcić swój czas. Zgłosiłem to na policję, zdając sobie sprawę, że znalezienie sprawców nie będzie łatwe.
Kilka dni temu prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Kodeksu wyborczego. Wiadomo, że nie będzie pan już prezydentem dłużej niż dwie kadencje.
Kilka miesięcy temu argumentowano, że to niekonstytucyjne zmiany, bo ograniczają prawa obywateli. Generalnie jednak nie uważam, że dwukadencyjność to coś złego, tym bardziej, że nie wprowadzono zasady działania tego ograniczenia wstecz. Wolałbym jednak, żeby były to dwie sześcioletnie kadencje. Cztery lata nie wystarczą na realizacje dużych projektów. Na przykład ul. Grunwaldzka – od momentu gdy zapadła decyzja, że ją modernizujemy do czasu, gdy zostanie zbudowana minie 6 lat. To nie tylko budowa, ale przygotowanie raportu środowiskowego, projektu, inwentaryzacji, przetarg i sama budowa.
Przeczytaj dalszą część wywiadu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień