Politycy muszą to zakończyć
Opozycja demonstruje i wzywa rząd do publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. PiS chce rozmawiać o kompromisie, ale nie na ulicy.
Opinia Komisji Weneckiej nie zakończyła, a wręcz zaostrzyła spór polityczny wokół Trybunału Konstytucyjnego. Chociaż prawnicy z Komisji Weneckiej wyraźnie wskazali, że odpowiedzialność za kryzys konstytucyjny w Polsce ponoszą zarówno rząd, jak i obecna opozycja, to obie strony konfliktu nie kwapią się do rozmów, które mogą doprowadzić do kompromisu.
Komisja Wenecka wyraźnie podkreśliła konieczność opublikowania przez rząd ostatniego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Hasło to trafiło na transparenty Komitetu Obrony Demokracji i polityków opozycji demonstrujących w sobotę w kilku miastach Polski.
Szefowa rządu zdecydowała jednak, że orzeczenia TK nie opublikuje.
W sobotę rzecznik rządu Rafał Bochenek poinformował, że premier Beata Szydło zdecydowała o przekazaniu opinii Komisji Weneckiej do Sejmu, by to parlamentarzyści wszystkich klubów podjęli wspólną pracę nad rozwiązaniem politycznego sporu. Rząd jednak nie zmienia zdania, że ostatnie posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego było bezprawne, a jego orzeczenie o niekonstytucyjności grudniowej nowelizacji ustawy o TK - jest nieważne.
Odmowa publikacji orzeczenia TK, czyli nadania mu klauzuli obowiązującego, jest dla opozycji fundamentalnym warunkiem podjęcia jakichkolwiek rozmów politycznych. Na rękę opozycji jest także utrzymywanie temperatury sporu i ulicznych demonstracji w obronie zagrożonej demokracji. Dlatego odrzucają propozycję premier Szydło, by rozpocząć w Sejmie rozmowy polityczne o kompromisie.
Liderzy Platformy Obywatelskiej i .Nowoczesnej wzywają do udziału w kolejnych demonstracjach i zapowiadają polski Majdan.
- Jesteśmy gotowi do rozmów o kompromisie, ale nie będziemy rozmawiać na ulicy - powiedział poseł PiS Jacek Sasin.
Wszystko wskazuje na to, że rozmowy o ewentualnym kompromisie będą toczone obecnie głównie z klubem Kukiz’15.
Jednak posłowie Ruchu Kukiza też domagają się publikacji orzeczenia TK.
Mogą od tego żądania odstąpić, jeśli PiS zgodzi się na podjęcie współpracy w powołanym przez Kukiza parlamentarnym Zespole na rzecz Zmiany Konstytucji. Do tej pory PiS nie brał udziału w jego pracach, bo oceniał niektóre pomysły posłów Kukiz’15 za mało istotne.
Jednak nawet współpraca PiS i posłów Kukiza nie daje szansy na zmianę konstytucji. Potrzebne są do tego głosy dwóch trzecich Sejmu, więc bez posłów PO lub .Nowoczesnej - żadna zmiana konstytucji nie przejdzie w głosowaniu.
Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, pomysłem PiS na rozwiązanie kryzysu konstytucyjnego może być większe zaangażowanie prezydenta Andrzeja Dudy.
To prezydent teraz miałby przejąć inicjatywę polityczną i wezwać opozycję do rozmów.
Innym pomysłem rozważanym w PiS jest przeprowadzenie referendum na temat zmian w konstytucji dotyczących roli i kształtu Trybunału Konstytucyjnego.
Odwołanie się do głosu Polaków może przesądzić o zakończeniu aktualnego sporu o Trybunał.
Autor: Tomasz Skłodowski