Policjantowi nie wystarczy tak krótkie szkolenie
Rozmowa z Krzysztofem Liedlem, byłym policjantem, ekspertem ds. Terroryzmu z Collegium Civitas o tym, dlaczego policja nie potrafi profesjonalnie interweniować
- Wracająca z Holandii 37-latka staranowała samochodem budynek stacji benzynowej w Rymaniu. Bezskutecznie próbowali ją zatrzymać policjanci, co wywołuję falę krytycznych komentarzy w mediach społecznościowych.
- Patrząc na film z tego zajścia interwencja policjantów nie wygląda zbyt profesjonalnie i pewnie. Jednak oceniamy tę sytuację przez wycinek rzeczywistości, a do końca nie znamy wszystkich okoliczności. Dlatego proponuję się lekko wstrzymać z jednoznaczną oceną. Służby wewnętrzne powinny wszystko wyjaśnić. Z filmu wynika, że policjanci niespecjalnie potrafią używać broni palnej na stacji paliw. Użycie broni w takim miejscu niosło ryzyko eksplozji. Problematyczna była również próba wybicia szyby w tym samochodzie. Nie wygląda to dobrze, wręcz nieudolnie.
- Kilka dni wcześniej w mediach społecznościowych pojawił się podobny film z próby zatrzymania samochodu na wąskiej uliczce w Gdańsku. Policjanci oddali łącznie 21 strzałów, a kierowca i tak uciekł.
- Nie chcę porównywać obu sytuacji, ponieważ historia z Trójmiasta była nieco inna. Policjanci podjęli interwencję zgodnie z policyjną taktyką. Użyli broni palnej by zatrzymać pojazd, choć im się to nie udało. Przestrzelili opony, ale zapytajmy, czy policyjna taktyka zatrzymań takich sytuacjach nie powinna się zmienić? Dziś inaczej produkowane są opony, na przebitej można jeszcze przejechać ileś kilometrów. No i kierowca był pod wpływem narkotyków, dlatego użycie broni go nie przestraszyło, dalej uciekał. Moje wątpliwości w przypadku interwencji z Trójmiasta budzi tylko wykorzystanie pojazdu służbowego do zablokowania drogi. Skoro kierowca tak łatwo przepchał radiowóz i uciekł, to coś chyba nie zadziałało. Moim zdaniem sytuacja ze stacji paliw była bardziej nieudolna.
- Część komentatorów zwraca uwagę na użycie broni palnej przez policjantów w terenie zabudowanym, gdzie jest ryzyko rykoszetu.
- A gdzie mają jej używać? Tylko na wiejskich bezdrożach? Jeśli policjant wie, pod jakim kontem strzelać, to minimalizuje możliwość rykoszetu w terenie zabudowanym.
- Pytanie, czy policjanci są wystarczająco wyszkoleni? Od kilku lat terroryści wykorzystują samochody osobowe, dostawcze i ciężarówki jako narzędzia przeprowadzania zamachów na Zachodzie. A kiedy kobieta demoluje autem stację benzynową w Polsce, to policyjny patrol nie wie, jak zareagować. Może zawiodło szkolenie?
- Zmieniły się przepisy o użyciu broni palnej. Używając broni w celu zatrzymania pojazdu policjanci korzystają z przepisu o wykorzystaniu, a nie użyciu broni. Użycie broni odnosi się do człowieka. Przepisy wprowadzono właśnie z uwagi na zagrożenie terrorystyczne. Terroryści mogą użyć pojazdu by gdzieś wjechać lub staranować przeszkodę i zdetonować materiały wybuchowe. Taktyka i przepisy pozwalają na użycie broni podczas strzelania w opony lub w blok silnika. Strzały w blok silnika wybiorą raczej antyterroryści dysponujący bronią o określonej sile.
Podstawowy problem leży bez dwóch zdań w wyszkoleniu policjantów. Dzisiejsze problemy kadrowe policji zaczynają się od naboru. Obniżono wymagania dla chętnych do pracy w policji.
Dlatego trafia tam inny narybek niż mógłby trafiać. Kandydaci do pracy policyjnej mają słabsze predyspozycje psychofizyczne. Kurs podstawowy trwa obecnie dwa miesiące. Komenda główna tłumaczy to koronawirusem, co jest wygodne, ale wiemy, że kursy skrócono z sześciu miesięcy do dwóch ze względu na wakaty w policji. W ciągu dwumiesięcznego kursu nie da się wyszkolić policjanta, od którego będziemy wymagać, by w sytuacjach niestandardowych, niecodziennych, przy użyciu broni podejmowali profesjonalne interwencje. Za moich czasów, kiedy pracowałem jako wykładowca szkół policyjnych w Legionowie i Szczytnie, kurs podstawowy trwał dziewięć miesięcy. Na dodatek naprzemiennie z kilkoma tygodniami praktyk w jednostkach, w których uczyli się pracy od starszych policjantów. Tam również obserwowano ich predyspozycje i jeśli ktoś się nie nadawał, to nie zostawał w policji. Obecne dwumiesięczne kursy - częściowo stacjonarne, częściowo zdalne są pomyłką. Tak nie da się wyszkolić młodego policjanta, którego – pamiętajmy, szkoli się również podczas służby. Policjanci podejmujący interwencję na stacji paliw w sumie mieli trzy lata służby. Jeden miał rok, w drugi dwa lata. Młody policjant powinien praktykować u boku bardziej doświadczonego funkcjonariusza, a czy policjant z dwuletnim stażem pracy jest doświadczony? Mnóstwo policjantów odeszło, są wakaty, odbyły się czystki z różnych względów w jednostkach, a teraz widzimy konsekwencje. Policjanci nie potrafią profesjonalnie interweniować.