Już 10 600 niezakończonych spraw przekazały lub wkrótce przekażą kujawsko-pomorskiej policji straże gminne i miejskie.
Chodzi o sprawy związane z kontrolami prędkości za pomocą mobilnych fotoradarów, którymi strażnicy mogli się posługiwać tylko do końca ubiegłego roku. - Zdecydowaną większość spraw, bo aż 7 tysięcy, przekaże nam Straż Gminna w Kęsowie - mówi podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. - Nie wygląda to różowo. Życzylibyśmy sobie, by te dokumenty były uporządkowane, ale te już przekazane nie są. Co gorsza, z tą służbą w Kęsowie nie można nawet rozmawiać, bo... została zlikwidowana.
Gdy Sejm poprzedniej kadencji odebrał strażnikom prawo do kontroli prędkości pojazdów, władza samorządowa w Kęso- wie rozwiązała swoją straż. Dwudziestoosobowa załoga otrzymała wypowiedzenia. Tak samo uczyniono w Żninie, gdzie pracę straciło pięciu strażników, czyli wszyscy.
Straż zlikwidowano też w gminie Płużnica (3,5 etatu), a w innych były cięcia etatów lub przesunięcia na inne stanowiska.
Formacja w Kęsowie od lat była najbardziej aktywna w naszym regionie i w całym kraju - co roku przynosiła budżetowi gminnemu ok. 4 mln zł.
- Nie zgodzę się z opinią, że dokumenty przekazywane policji nie są uporządkowane. Przygotowujemy je zgodnie z zaleceniem kierownictwa Komendy Powiatowej Policji w Tucholi i nie mamy sygnałów, by coś było nie tak - wyjaśnia Radosław Januszewski, wójt gminy Kęsowo. - Od 1 lutego, dzięki wsparciu Powiatowego Urzędu Pracy w Tucholi, otrzymaliśmy możliwość zorganizowania dodatkowych etatów do obsługi zaległych spraw mandatowych i ta praca idzie coraz lepiej. Wcześniej nie mogliśmy tak skutecznie finalizować spraw, bo 22 stanowiska urzędnicze w gminie to za mało. Nie mogliśmy zaniedbywać bieżących spraw związanych z funkcjonowaniem urzędu, obsługą mieszkańców.
Wójt dodaje, że teraz dokumentacja mandatowa jest przesyłana do policji dwa razy w tygodniu. Przekazano już około 2 tys. dokumentów, a docelowo będzie ich 7 tysięcy. Zdaniem wójta jest tego tak dużo m.in. dlatego, że wielu kierowców, wiedząc, że strażnicy stracą prawo używania fotoradarów, nie odpowiadało na ich wezwania i sprawy się przeciągały.
Policja została zobowiązana przez ministra spraw wewnętrznych do przejęcia niezakończonych spraw o wykroczenia ujawnione przez fotoradary samorządowe.
- Komendzie Miejskiej Policji przekazaliśmy 750 spraw, tych które uznaliśmy za uporządkowane. Z fotoradarów przestaliśmy korzystać już 15 listopada ubiegłego roku - mówi Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu. - 400 spraw dotyczy wystawionych mandatów za przekroczenie dozwolonej prędkości, a 350 to kwestie do wyjaśnienia, dotyczące spraw ciągnących się co najmniej 180 dni. Jeśli policja znajdzie podstawy do nałożenia mandatu, to skierowane będą do sądu.
- Policji przekazaliśmy tylko 212 spraw- wylicza Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy, największej w regionie.
W 2015 roku wszystkie służby mundurowe w Kujawsko-Pomorskiem wystawiły prawie 324 tys. mandatów karnych o wartości 40,5 mln zł. Nie ma jeszcze danych, jak dużo wystawili sami strażnicy.