Policjant z Krotoszyna podejrzany o stalking
Od dłuższego czasu po Krotoszynie krążyła wieść o oskarżeniu jednego z policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie o stosowanie wobec jednej z kobiet nękania polegającego na wysyłaniu do niej wielu informacji sms.
To nic innego jak stalking, czyli telefoniczne nękanie osoby przez telefon. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że policjant pracujący w KPP Krotoszyn od pięciu lat zajmował się m.in. tego rodzaju sprawami.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi ostrowska Prokuratura Okręgowa i Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. 32-letni funkcjonariusz już usłyszał zarzuty.
- Policjant przez okres co najmniej jednego roku wysyłał do osób najbliższych pokrzywdzonej różnego rodzaju sms-y. Z uwagi jednak na delikatną materię tego postępowania, która dotyka sfery wolności osobistej, nie podajemy treści czy tematyki wysyłanych wiadomości tekstowych
- informuje Marcin Kubiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.
Prawnik o stalkingu i bezpieczeństwie w polskich sądach:
Źródło: TVN24
Policjant został tymczasowo zawieszony w wykonywaniu swoich służbowych obowiązków przez komendanta powiatowego KPP Krotoszyn Mariusza Jaśniaka.
- Do zakończenia całej sprawy tak pozostanie. Czekamy na zakończenie postępowania, żeby podjąć decyzję o odwieszeniu lub o zwolnieniu ze służby
- mówi Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.
Dodatkowo oskarżony policjant został objęty zakazem kontaktowania się z pokrzywdzoną oraz dozorem policji. Za czyn ten grozi mu nawet do trzech lat więzienia.
Mieszkańcy powiatu głośno komentują całą sprawę twierdząc, że czas najwyższy zainteresować się działaniami policjantów w Krotoszynie, którzy w bardzo wielu przypadkach wręcz naginają prawo pod siebie.
- Brawo dla tej pani. Prawo powinno działać w dwie strony. Jeśli posiada dowody, a z pewnością je ma, bo inaczej nie zgłosiłaby sprawy do prokuratury - to dla mnie jest jasne, że policjant przekroczył swoje uprawnienia i stał się zwykłym przestępcą. Powinien za to zapłacić jak każdy inny - pisał na naszym portalu internetowym jeden z czytelników.