Policjant i strażnik ukarzą za niewydany paragon? Trwają prace nad przepisami
Pomorski fiskus wystawia mandaty za „rachunkowe nieprawidłowości”. Łącznie to setki tysięcy zł. W kontrolach skarbówkę może wspomóc m.in. policja. Resort pracuje nad zmianami w prawie
Niewykluczone, że już nie tylko pracownicy fiskusa, ale również np. policjanci czy strażnicy miejscy będą karać nieuczciwych przedsiębiorców za to, że ci... nie wydają paragonów. Jak udało nam się dowiedzieć, w resorcie finansów przygotowywane są regulacje, które zmierzają m.in. do przyznania nowych uprawnień mundurowym. Urzędnicy podkreślają, że potrzeba nowelizacji jest, a problem z „paragonowymi oszustami” dotyczy również Pomorza.
Tylko w ubiegłym roku bowiem skarbówka nałożyła na nieuczciwych przedsiębiorców w naszym regionie mandaty, których łączna kwota przekroczyła - bagatela - pół miliona złotych! Jednorazowy mandat za niewydanie paragonu czy niezarejestrowanie transakcji na kasie waha się w granicach od 200 zł do nawet 4 tysięcy złotych.
- Zgodnie z założeniami, uprawnienia dotyczące sprawdzania, czy sprzedawca po transakcji wydaje paragony fiskalne, mogłyby otrzymać dodatkowe organy wykonujące swoje zadania w miejscach, w których dochodzi do nieprawidłowości związanych z brakiem wydawania paragonów - usłyszeliśmy w odpowiedzi na nasze pytania dotyczące nowych regulacji od przedstawicieli biura prasowego Krajowej Administracji Skarbowej w Ministerstwie Finansów.
Tłumaczą oni, że takie nieprawidłowości występują często tam, gdzie rutynowo działają inne służby, np. na targowiskach miejskich. - Ale w obecnym stanie prawnym dopiero interwencja przedstawiciela Krajowej Administracji Skarbowej powstrzymuje łamanie prawa przez nieuczciwych sprzedawców - stwierdzają.
Właśnie dlatego policja, straże miejskie czy Inspekcja Handlowa, które - jak mówią urzędnicy - „ już teraz posiadają odpowiednie kompetencje i doświadczenie w ściganiu wykroczeń pospolitych”, mogłyby otrzymać nowe uprawnienia.
Przedstawiciele skarbówki zaznaczają: sprzedaż z pominięciem kasy rejestrującej albo niewydanie paragonu fiskalnego, który sprzedaż potwierdza, traktowane jest jako wykroczenie, a w określonych przypadkach nawet jako przestępstwo skarbowe i podlega karze.
Przedsiębiorcy typowani są do kontroli m.in. na podstawie specjalnych symulacji
Przedsiębiorcy jednak - z reguły po to, by zaniżyć rzeczywisty osiągnięty zysk - ryzykują. Liczą na to, że kontroler się nie pojawi, a zysk pokryje ewentualne straty. Fiskus jednak działa. O skali „rachunkowych nieprawidłowości” w naszym regionie, które wykryli tylko urzędnicy skarbówki, mówi Barbara Szalińska z Izby Administracji Skarbowej w Gdańsku.
- W 2016 roku przeprowadziliśmy 5857 kontroli, w 588 przypadkach stwierdzono nieprawidłowości - tłumaczy. Wówczas łączna kwota wystawionych mandatów przekroczyła 500 tysięcy złotych.
W pierwszym półroczu 2017 r. wykryto już 240 nieprawidłowości. Nieuczciwi przedsiębiorcy musieli zapłacić w sumie prawie 200 tys. zł.
Urzędnicy podkreślają, że przedsiębiorcy są typowani do kontroli na podstawie specjalnych symulacji przeprowadzanych w skarbówce, ale także po zawiadomieniach od osób, które zauważyły, że choć kasa fiskalna jest, to paragony nie są wydawane. Same rachunki natomiast mogą służyć do dużo poważniejszego przestępstwa. Funkcjonariusze Izby Administracji Skarbowej niedawno informowali, że proceder namierzono w pomorskich punktach sprzedaży paliw.
Chodziło o wystawianie za łapówki pustych faktur „zaprzyjaźnionym” firmom. Do przekrętu wykorzystywano nieodebrane albo niewydane paragony, które należały się klientom stacji.
- Liczymy przede wszystkim na efekt prewencyjny, jaki przyniesie otrzymanie przez inne służby uprawnień do kontroli i ścigania naruszeń przepisów związanych z niewystawianiem paragonów - zwracają uwagę urzędnicy.
Zaznaczają także, że projekt ustawy znajduje się na etapie uzgodnień wewnątrzresortowych i trwają prace nad jego ostatecznym kształtem.