Policjanci zatrzymali 44-latka podejrzanego o zabójstwo podczas awantury swej przyjaciółki. Grozi mu dożywocie
Policjanci zatrzymali 44-latka podejrzanego o zabójstwo swojej 49-letniej kobiety. Podczas przesłuchania przyznał się do winy. Był notowany w kartotekach policyjnych. Grozi mu dożywocie.
Do zabójstwa doszło w mieszkaniu wynajmowanym przez nich przy ul. Ciołkowskiego w Łodzi na Górnej. Matka 49-latki od kilku dni nie mogła nawiązać z nią kontaktu telefonicznego. Stąd jej rosnące zaniepokojenie. Nie wiedziała, gdzie mieszka córka z konkubentem. Adres ich mieszkania zdobyła dzięki znajomym. Postanowiła sprawdzić, dlaczego córka nie odbiera telefonów. Pojechała pod blok przy ul. Ciołkowskiego.
Zabójca ukrył się w hostelu na Widzewie
- Pod drzwiami mieszkania poczuła dziwny zapach. Natychmiast zadzwoniła do właścicielki lokalu i wspólnie weszły do środka. Wewnątrz znalazła zwłoki swojej córki. Śledczy z VII komisariatu natychmiast rozpoczęli poszukiwania partnera denatki. Na jego trop wpadli 26 listopada. Ustalili, że przebywa w jednym z hosteli na Widzewie, gdzie został zatrzymany – informuje Izabela Sobczyk z KMP w Łodzi.
Wspomniany dziwny zapach pochodził stąd, że zwłoki zaczynały się rozkładać. Według biegłego, do zgonu doszło co najmniej pięć dni wcześniej. Po dokonaniu zabójstwa 44-latek wystraszył się. Zabrał laptopa, telefon komórkowy, kartę bankomatową, 4 tys. zł i przeniósł się do hostelu.
Udusił przyjaciółkę podczas awantury. Jej powód nieznany
- Podczas przesłuchania 44-latek przyznał się do zbrodni. Wyjaśnił, że pomiędzy nim a
kobietą 18 listopada doszło do awantury, podczas której udusił ją. Nie był w stanie podać powodu
konfliktu. Po dwóch dniach opuścił mieszkanie pozostawiając w nim ciało
kobiety – wyjaśnia Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień