Ponad 130 policjantów z Oddziału Prewencji i nieetatowych oddziałów prewencji z Sieradza, Wielunia, Zduńskiej Woli, Łasku i Wieruszowa ,ćwiczyło wczoraj na Dworcu Kaliskim.
Funkcjonariusze wyposażeni w plastikowe tarcze, kaski ochronne, kamizelki przeciwuderzeniowe, ochraniacze nóg, pałki tonfa, strzelby gładkolufowe i plecakowe miotacze gazu pieprzowego, doskonalili techniki działania na wypadek zamieszek na kolei.
Policjantów wspierał sześcioosobowy pododdział Straży Ochrony Kolei. Ćwiczeniom przglądali się m.in. insp. Jurij Bertoncelj, zastępca dowódcy jednostki specjalnej policji do spraw manifestacji i zgromadzeń masowych i mł. insp. Matjaz Adam, koordynator do spraw spottersów policyjnych i radykalizacji w dyrekcji policji w Lubljanie, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Słowenii.
- Do prowadzenia interwencji w wagonach kolejowych konieczne jest wyćwiczenie odpowiedniego sposobu poruszania się, a także techniki wypychania z wagonu osób awanturujących się - mówi dowodzący ćwiczeniami kom. Jerzy Jabłoński, zastępca 2 kompanii OPP w Łodzi.
Jednak zanim policjanci przystąpią przy pomocy chwytów obezwładniających do wyprowadzania z wagonu kolejowego najbardziej agresywnych chuliganów, muszą ich odizolować od innych. Dlatego, jak zaznacza kom. Jabłoński, techniki obezwładniania i transportowania funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji ćwiczą co najmniej cztery razy w miesiącu.
Funkcjonariusze doskonalili się także w technikach działania, dzięki którym mogą nie dopuścić kiboli do wybiegnięcia z pociągu i bójki na peronie z kibicami innej drużyny. Tutaj ważną sprawą po przyjeździe pociągu na dworzec jest obstawienie drzwi.
Goście ze Słowenii byli pod wrażeniem sprawności działania łódzkich policjantów. Mówią, że w niczym nie ustępują policjantom z Niemiec lub Holandii.