Połączył rower z aparatem i wyszedł projekt fotograficzny
- Skąd pomysł? Z połączenia roweru i aparatu fotograficznego - mówi 41-letni gorzowianin Sławomir o swoim nowym, facebookowym projekcie fotograficznym.
Poznaliśmy się rok temu. Wtedy opisałem Pański fanpage „Gorzów Codziennie”, niezwykłe, fotograficzne kalendarium miasta, gdzie każdego dnia wrzuca pan fotografię miasta wykonaną właśnie w danym dniu, choć czasami sprzed kilku lat. Teraz ruszył Pan z nowym profilem: „Dookoła Gorzowa”. Skąd pomysł?
Z połączenia pasji fotografowania i roweru. Aparat daje mi świetny pretekst, żeby czasami się zatrzymać w terenie i czegoś ciekawego poszukać. Z kolei rower pozwolił rozszerzyć trochę zasięg poszukiwań. W sumie działam od początku bieżącego roku. Jednak całe moje archiwum liczy około 10 tys. zdjęć, z czego dobrze ponad tysiąc jest na obu profilach.
Na „Gorzów dookoła” fotografie nie ukazują się codziennie. Kiedy więc pan je robi?
Czasami w tygodniu po pracy, jednak głównie weekendy. Wtedy czasu jest najwięcej.
Do tej pory na profilu „Dookoła Gorzowa” widziałem zdjęcia z Kłodawy, Dobiegniewa, Drezdenka, Kostrzyna, Racławia, Wysokiej, Santoka, Lubczyna, Janczewa... Zastanawiam się więc: jak daleko jest w ramach dookoła?
Najczęściej odwiedzam i odwiedzać będę przede wszystkim okoliczne, sąsiednie gminy. Czasami trafiają się pojedyncze wypady gdzieś w granice dawnego woj. gorzowskiego. Może też coś z rejonów Nowej Marchii - czyli nie wykluczam widoków z obecnego woj. zachodniopomorskiego. Proszę śledzić profil na bieżąco.
To pytanie musi paść: która podgorzowska gmina jest najpiękniejsza?
Trudna sprawa, ponieważ o każdej można napisać wiele dobrego, ale jednak wygrywa Kłodawa. Doceniam jej najpełniejszą ofertę rowerowo-turystyczną, ciekawie ukształtowany teren, interesujące miejscowości, dużo lasów i jezior. Do tego bardzo przyjazne powiązanie z Gorzowem. Czyli jest i pięknie, i całkiem wygodnie.
Znam pana imię, wiek, ale już nazwisko jest do wiadomości redakcji, a i Pana twarz nieco schowana na autoportrecie. Dlaczego?
To, co robię, to działalność czysto hobbystyczna - nie reklamuję w ten sposób jakiejkolwiek działalności zawodowej, nie szukam popularności. Strona społecznościowa Facebooka czy naszej Klasy też nigdy mnie nie interesowała. Niech zdjęcia same się bronią (uśmiech).
To może zdradzi Pan chociaż czym się zajmuje zawodowo? Coś z fotografowaniem?
Nie. Pracuję w - ogólnie rzecz ujmując - w branży budowlanej.
Jest Pan w stanie wymienić najtrudniejsze zdjęcie, jakie zrobił pan wśród tych wszystkich tysięcy ujęć?
To chyba będzie zdjęcie, które mi nie wyszło (uśmiech). Próbowałem zimą zrobić fotografię na meczu piłki wodnej. Zapomniałem o różnicy temperatur i nieopatrznie wyjąłem aparat na chwilę przed wejściem do budynku. W efekcie - w środku gorącej i wilgotnej hali - cały obiektyw zaparował, a ja po wyjściu i nagłym wychłodzeniu poważnie się rozchorowałem. Taka historia (uśmiech).