Polacy w Berlinie
2 maja 1945. Trwa szturm Berlina. W walkach biorą udział jednostki wojska polskiego. Biało-czerowne flagi zawisły na kilku ważnych obiektach.
W walkach o Berlin wzięły udział cztery polskie jednostki: 2. Brygada Haubic, 1. Brygada Moździerzy, 6. batalion pontonowo-mostowy oraz 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki.
O ile udział batalionu i brygad artyleryjskich wynikał z realnych potrzeb taktycznych, to skierowanie do walk 1. Dywizji było wyłącznie decyzją polityczną. Komunistycznym władzom polskim zależało, by jednostki „ludowego” Wojska Polskiego wzięły udział w prestiżowej operacji zdobycia Berlina. Taki argument byłby bezcenny w działaniach propagandowych.
Dlatego, wiedząc, że polskie jednostki nie są przewidziane w szturmie Berlina gen. Michał Rola-Żymierski zatelefonował 29 kwietnia około godz. 22 do dowódcy 1. Frontu Białoruskiego marsz. Gieorgija Żukowa i „w imieniu partii i rządu polskiego” poprosił o wydanie zgody na udział w jednostek WP w szturmie Berlina.
„Motywowałem to trwającą od wieków walką narodu polskiego z Niemcami, ogromnymi ofiarami, jakie ponieśliśmy w ostatniej wojnie, i podkreśliłem, że udział ten będzie najlepszą nagrodą i zaszczytem dla Ludowego Wojska Polskiego” - wspominał potem Żymierski.
Żukow zachowawczo odpowiedział, że zwróci się w tej sprawie do Naczelnego Dowódcy Armii Radzieckiej, czyli Stalina. Cztery godziny później, około 2 w nocy marszałek zawiadomił Żymierskiego, że wydał rozkazy, aby jedna polska dywizja piechoty wzięła udział w szturmie. Wybrano do tego 1. Dywizję im. Tadeusza Kościuszki, najstarszą jednostkę LWP, wsławioną walkami pod Lenino, w Warszawie i na Wale Pomorskim.
Jej trzy pułki piechoty i dywizjony artylerii przewieziono pospiesznie ciężarówkami znad Kanału Hohenzollernów do Berlina. Tam zostały przydzielone do dwóch radzieckich korpusów: 12. i 1. Zmechanizowanego. Tym drugim dowodził gen. Siemion Kriwoszein, ten sam, który we wrześniu 1939 r. w Brześciu nad Bugiem razem z Heinzem Guderianem przyjmował defiladę jednostek niemieckich i sowieckich…
Jako pierwsza do walk w Berlinie weszła 1. Brygada Moździerzy. Wspierała dwa radzieckie korpusy atakujące od północnego-zachodu i zachodu. Najcięższe walki prowadził od 24 kwietnia jej 5. pułk moździerzy, który odpierał ataki niemieckich oddziałów próbujących wyrwać się z miasta.
Dobrze w walkach spisywał się także 6. batalion pontonowo-mostowy, którego żołnierze od początku lutego budowali przeprawy mostowe i promowe dla jednostek radzieckich.
Równolegle z saperami do walk skierowano 2. Brygadę Haubic. Najpierw wspierała ona atakujące jednostki radzieckie, potem także 1. Dywizję WP. Na początku okazało się, że strzelające ogniem pośrednim haubice nie bardzo nadają się do walk w mieście. Polscy artylerzyści musieli więc nauczyć się strzelać na wprost i w ten sposób niszczyć ośrodki oporu. Zdarzało się, że działa rozbierano na części, wciągano na piętra domów, składano i stamtąd prowadzono ogień.
Z kolei żołnierze 1. Dywizji Piechoty nacierali od stacji kolei miejskiej Tiergarten w kierunku Bramy Brandenburskiej i centrum niemieckiej obrony. Jako pierwsze, 30 kwietnia o godz. 18, do natarcia przystąpiły grupy szturmowe 3. pułku, godzinę po nich pododdziały 2. pułku, a 15 min. po północy - 1. pułku.
Walki były bardzo ciężkie, a obrona dobrze zorganizowana. Poszczególne budynki zamieniono w małe twierdze naszpikowane bronią maszynową i przeciwpancerną. Ulice zablokowano barykadami i rowami przeciwczołgowymi, a na dachach ukrywali się snajperzy. Niemcy bronili się fanatycznie i ogromnym uporem.
Szybko okazało się, że posuwanie się ulicami nie jest możliwe, więc polscy żołnierze przebijali się przez ściany budynków i stopniowo opanowywali piętro za piętrem. Szczególnie trudne okazało się zdobycie budynku Politechniki, na który ataki przypuszczano trzy razy. Politechnika i stacja Tiergarten stanowiły na tym odcinku główne punkty oporu. Ich zdobycie otwierało drogę do Bramy Brandenburskiej, Reichstagu i bunkra Hitlera.
2 maja żołnierze 3. pułku doszli do centrum miasta i spotkali się tam z nacierającą od drugiej strony radziecką 39. Dywizją. O godz. 7 rano Polakom przekazano informację o kapitulacji Berlina.
Polacy zawiesili biało-czerwone flagi na stacji Tiergarten, Politechnice i Kolumnie Zwycięstwa. Sprzeczne są informacje na temat polskiej flagi na Bramie Brandenburskiej. Twierdzi się, że tam również zawisła, że nie było jej tam w ogóle, lub że wisiała tylko przez chwilę i została zdjęta przez Sowietów. W walkach o Berlin wzięło udział 12 700 polskich żołnierzy.