Polacy rządzili za Odrą, ale na podium tylko jeden
Krzysztof Kasprzak zajął w sobotę w Guestrow drugie miejsce w pierwszym turnieju IME seniorów. Gdyby nie kontrowersyjne wykluczenie zawodnik Stali byłby zwycięzcą.
Tak udanego początku Indywidualnych Mistrzostw Europy nie spodziewali się najwięksi optymiści. Gdyby nie opady deszczu, które zmusiły organizatorów do odwołania biegu finałowego, w czołowej czwórce inauguracyjnego turnieju mielibyśmy aż trzech biało-czerwonych.
Niestety, tuż po rozegraniu barażu zawodnicy, zwłaszcza uczestniczący w nim Przemysław Pawlicki (Stal Gorzów) i Janusz Kołodziej (Unia Tarnów), uznali, że nawierzchnia przyjęła już na tyle duże ilości wody, że tor nie nadaje się już do jazdy. Coś w tym było, bo w Guestrow siąpiło z przerwami praktycznie cały czas, a w decydującej fazie zawodów lało już jak z cebra. Mimo tych trudności licznie zgromadzeni kibice zobaczyli znakomite widowisko, choć szkoda, że zakończone w niecodziennych okolicznościach. Na takim werdykcie zyskał przedstawiciel gospodarzy Kai Huckenbeck. Jeżdżący z „dziką kartą” Niemiec był trzeci po fazie zasadniczej, ale „przepadł” w barażu. Ponieważ jednak wyniki dodatkowego biegu zostały anulowane, to właśnie 23-latek stanął na najniższym stopniu podium, a nie któryś z finalistów.
Oprócz Pawlickiego i Kołodzieja pewien niedosyt może odczuwać także drugi z liderów Stali. Kasprzak był zdecydowanie najlepszym uczestnikiem, ale na przeszkodzie w odniesieniu triumfu stanęła mu kontrowersyjna decyzja z XVIII biegu. Gorzowianin świetnie startował, a w przypadku gorszego wyjścia spod taśmy znakomicie radził sobie na trasie. Łutu szczęścia zabrakło mu jednak podczas rywalizacji z Emilem Sajfutdinowem. Kasprzak skutecznie zaatakował Rosjanina, ale wywiózł go na szeroką i rywal upadł. Austriacka sędzina uznała winnym Polaka i wykluczyła go z powtórki. Właśnie punktów z tego wyścigu zabrakło „Kasperowi” do wyprzedzenia Martina Vaculika.
Dobre noty zebrali także nasi dwaj pozostali reprezentanci, którzy w dwóch pierwszych seriach tracili punkty tylko między sobą. Potem było nieco gorzej, ale kto wie co byłoby, gdyby dostali szansę walki w finale. Ponadto warto zaznaczyć, że często istotną rolę odgrywało czwarte pole, z którego dużo łatwiej było po starcie założyć pozostałych zawodników.
Tak punktowali:
Wyniki zawodów w Guestrow:
- Martin Vaculik (Słowacja) - 12 pkt. (3, 2, 3, 2, 2),
- Krzysztof Kasprzak (Polska) - 11 (3, 3, 2, 3, w),
- Kai Huckenbeck (Niemcy) - 9 (1, 0, 3, 3, 2),
- Janusz Kołodziej (Polska) - 9 (2, 3, 0, 3, 1),
- Przemysław Pawlicki (Polska) - 9 (3, 3, 2, w, 1),
- Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 8 (2, 2, 1, 0, 3),
- Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 8 (0, 2, 3, 2, 1),
- Vaclav Milik (Czechy) - 8 (2, 1, 3, 2, 0),
- Emil Sajfutdinow (Rosja) - 8 (1, w, 2, 2, 3),
- Leon Madsen - 7 (d, 3, 1, t, 3),
- Hans Andersen 7 - (0, w, 2, 3, 2),
- Nicki Pedersen 7 - (2, 1, w, 1, 3),
- Anders Thomsen (wszyscy Dania) - 6 (1, 2, d, 1, 2),
- Peter Ljung (Szwecja) - 5 (1, 1, 1, 1, 1),
- Tobias Busch (Niemcy) - 4 (3, 0, 1, 0, 0),
- Nicolas Covatti (Włochy) - 1 (0, 1, 0, 0, 0),
- Tobias Kroner (Niemcy) - 1 (1).