Polacy ruszyli na świąteczne zakupy... do internetu. Jak pandemia wpływa na świąteczną gorączkę?
Do świąt Bożego Narodzenia czekają nas jeszcze dwie niedziele handlowe - 13 i 20 grudnia. Mimo to, w tym roku przedświąteczne szaleństwo będzie wyglądało inaczej. Z galerii handlowych, w których większość sklepów jest na razie zamknięta, ruch przeniesie się do marketów i internetu. Mogą na tym zyskać także mniejsze sklepy i supermarkety. Pod warunkiem, że będziemy kupować.
Do świąt Bożego Narodzenia zostało niespełna półtora miesiąca. W poprzednich latach był to okres prawdziwych handlowych żniw. Wiele wskazuje na to, że w tym roku może być zdecydowanie inaczej. Wszystko za sprawą pandemii.
Zakupy świąteczne 2020 - ale po co?
Od minionej soboty nieczynne są sklepy w galeriach handlowych, z wyjątkiem aptek, drogerii i supermarketów. Dla ich właścicieli, którzy nie odrobili jeszcze strat z wiosny, to bardzo zła wiadomość. Choć zaapelowali do premiera o umożliwienie działania w najlepszym dla handlu okresie w roku - szanse na to dziś wydają się niewielkie. Przedświąteczny szał wydawania może ich właścicieli ominąć. Jeśli w ogóle do niego dojdzie.
- Zazwyczaj przed Bożym Narodzeniem wydawaliśmy bardzo dużo - przyznaje prof. Piotr Banaszyk z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
- Ale ten rok jest inny. Przebąkuje się o częściowym lockdownie, polegającym na przykład na ograniczeniu spotkań. Wtedy na pewno nie będziemy kupować tyle co zwykle. Bo i po co?
A mowa o potężnych pieniądzach. Jak wynika z badań firmy doradczej Deloitte, w ubiegłym roku na organizację świąt przeciętny Polak wydał 1428 zł, z tego jedynie 533 zł na prezenty. 70 proc. tej sumy zostawiliśmy w sklepach stacjonarnych. Nie ulega wątpliwości, że w tym roku w sklepach internetowych zostawimy więcej pieniędzy.
E-handel działa sprawniej
Już wiosenny lockdown sprawił, że ruszyliśmy na zakupy do internetu. W połowie roku instytut badawczy Catchers szacował, że obroty w handlu internetowym będą o blisko połowę wyższe od przewidywanych wcześniej. - Od tego czasu sieć dystrybucji, która na początku nie wytrzymywała natłoku klientów bardzo się rozwinęła. Zmieniły się także nasze nawyki. Korzystamy z internetowych zakupów chętniej - zwraca uwagę prof. Banaszyk.
Coraz częściej kupujemy w sieci żywność ubrania, obuwie, a także tradycyjnie płyty, książki, elektronikę. I chcemy je szybko odebrać.
- Zapotrzebowanie na nowoczesne usługi logistyczne cały czas jest bardzo duże
- mówi Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy In Post. - Rozwijamy się. Kilka tygodni temu uruchomiliśmy dziewięciotysięczny paczkomat.
W porównaniu z wiosną skrócił się także czas dostaw przez własne kanały dystrybucji. SPAR zapewnia, że na dostarczenie zakupów, zrobionych przez internet czeka się maksymalnie cztery dni. Czy te terminy uda się utrzymać tuż przed świętami? Nie ma co do tego pewności. Prezenty więc lepiej kupić już teraz.
-------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień