Pół roku po zmianach. czy piesi w Toruniu są bezpieczni?
Od 1 czerwca 202 roku obowiązują przepisy dające pierwszeństwo pieszemu wchodzącemu na przejście. Jak wpłynęły na sytuację na ulicach Torunia? Czy dzięki nim piesi są bezpieczniejsi?
Rozmowa z Piotrem Marachem, działaczem społecznym
Czy dzięki nowym przepisom jest bezpieczniej na ulicach Torunia?
Ta zmiana był oczekiwana i konieczna. Są jej efekty. Ogólnopolskie statystyki policji pokazują, że w 2021 roku, w porównaniu z rokiem 2019 (rok 2020 nie jest brany pod uwagę ze względu na pandemię), jest o 20 procent mniej wypadków drogowych i o około 30 procent mniej ofiar śmiertelnych. Myślę, że te liczby można przełożyć na Toruń. Od czasu zmiany przepisów mieliśmy trzy wypadki śmiertelne z udziałem pieszych: dwa na rondzie Czadcy i w jego pobliżu oraz na ulicy Olsztyńskiej. Kilka lat temu było ich znacznie więcej. Wystarczy przypomnieć rok, który zaczął się od śmierci dwojga pieszych potrąconych w Nowy Rok przez taksówkarza na przejściu przez Szosę Lubicką. Niektórzy kierowcy nadal jednak pozwalają sobie na zbyt szybką jazdę. W Toruniu sprzyjają im szerokie na 3,5 metra jezdnie.
Czyli infrastruktura drogowa w Toruniu nie sprzyja bezpieczeństwu pieszych?
Realizowany przez miasto program poprawy bezpieczeństwa zbytnio skupiał się na montażu tzw. kocich oczek, aktywnych znakach, piktogramach. To działania nieefektywne. Po prostu kierowcy szybko się do nich przyzwyczajają i przestają na nie zwracać uwagę. Poza tym władze miasta są za bardzo pod ich wpływem. Świetnym przykładem jest sytuacja z Szosy Chełmińskiej. Po wypadku, w którym zginął na przejeździe rowerzysta, zrobiono zwężenie. Zlikwidowano je pod wpływem krytyki kierowców. Pojawił się pomysł, by w tym rejonie pasy jezdni odseparować słupkami. Widziałem coś takiego w Katowicach. To dobre rozwiązanie. Widok tych słupków zaskakuje kierowcę, noga odruchowo naciska na hamulec.
Jakie inne rozwiązania są potrzebne? I jak w tym nie zapomnieć o kierowcach?
Też jestem kierowcą, przejechałem już w życiu z milion kilometrów. Da się pogodzić interesy różnych uczestników ruchu. Ważne jest ich równouprawnienie. Cieszy, że przejścia dla pieszych są coraz lepiej oświetlone. Na głównych, szerokich ulicach nie powinno być przejść bez sygnalizacji. Brakuje go choćby na trasie średnicowej, na wysokości cmentarza na Wybickiego. Dobrze, że powstały ronda na skrzyżowaniach Wschodnia/Rydygiera i Legionów/Żwirki i Wigury. Powinno też powstać na skrzyżowaniu Bażyńskich/Wojska Polskiego. W tym miejscu to lepsze rozwiązanie niż sygnalizacja. Spowalnia ruch. Tam, gdzie jest przejście przez więcej niż dwa pasy ruchu, niezbędny jest azyl dla pieszych. Generalnie ruch w mieście musi być płynny, czyli spokojniejszy, w myśl zasady „jadę wolno, ale jadę”. Częste hamowanie i ruszanie powoduje nerwowość u kierowców, a to stwarza zagrożenie dla pieszych, no i smog.
Rozmowa z Rafałem Wiewiórskbim, dyrektorem Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu
Czy dzięki nowym przepisom dotyczącym pieszych widać zmiany na ulicach Torunia?
Nowe przepisy to oczywiście dobre rozwiązanie. Na pewno dzięki nim kierowcy jeżdżą ostrożniej. Chociaż są wyjątki i niektórzy nie udzielają pierwszeństwa pieszym i rowerzystom na przejściach i przejazdach. Zapewne trzeba zaostrzyć egzekwowanie nowych przepisów. Pieszy oczywiście nadal musi zachować ostrożność. Nie może stać tuż przy przejściu i rozmawiać przez telefon. Tutaj potrzeba współpracy i jednak musi obowiązywać zasada ograniczonego zaufania.
A infrastruktura drogowa w Toruniu zapewnia pieszym bezpieczeństwo?
Przepisy przepisami, ale niezależnie od nich realizujemy w Toruniu od 2017 roku program poprawy bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów. Gdy obejmowałem stanowisko dyrektora MZD w 2016 roku, podkreślałem, że na tej kwestii chcę się szczególnie skupić. Program realizujemy konsekwentnie i będziemy to nadal robić.
Jednak niedawno piesze zginęły na przejściach na ulicach Legionów i Olsztyńskiej...
Policja stwierdziła, że do tych wypadków doszło z winy kierowców. Co do przejścia na Legionów, przed zajezdnią autobusową, to sytuacja poprawi się przy okazji trwającej już budowy linii tramwajowej na osiedle Jar. Powstanie tu mini węzeł przesiadkowy. Ostrożność wymuszą na kierowcach zmiany na pobliskim rondzie Czadcy. Przy okazji budowy linii zostanie ono zmniejszone, pojawią się azyle dla pieszy i tzw. by-passy. Z kolei przejście w rejonie skrzyżowania ulic Olsztyńskiej i Barwnej zostanie zlikwidowane. Taka jest decyzja Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Jak jeszcze chcecie zadbać o bezpieczeństwo pieszych?
Na drogach osiedlowych budujemy ronda, wyniesione skrzyżowania i wyniesione przejścia dla pieszych. Przy przejściach przez wielopasmowe stawiamy sygnalizacje świetlne. Likwidujemy też przejścia nieużywane, spowalniające ruch oraz niebezpieczne. Cały czas tworzymy kolejne azyle dla pieszych – niedawno na ulicy Legionów. Przejścia też doświetlamy. Oczywiście na bieżąco usuwamy awarie i usterki. Niezależnie od programu, o kwestie bezpieczeństwa dbamy przy okazji inwestycji. Na przykład podczas przebudowy odcinka Szosy Chełmińskiej w 2018 roku zdecydowaną większość przejść na nim wyposażyliśmy w sygnalizacje świetlne. Na tej ulicy, przy okazji wspomnianej budowy linii na Jar, zmienimy lokalizację przejścia na wysokości liceum uniwersyteckiego. Przy przystankach powstaną azyle, będzie sygnalizacja świetlna.